Nie tylko Warszawa, ale i... Kraków? Okazuje się, że władze kolejnego miasta deklarują gotowość do podpisania deklaracji LGBT+, przeciwko której protestują rodzice polskich dzieci. O zamiarach władz stolicy Małopolski powiedział wiceprezydent Andrzej Kulig, a reakcją na jego słowa był wpis Beaty Szydło. Wicepremier zapewniła: "PiS będzie bronił praw rodziców i dzieci".
W połowie lutego prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał deklarację na rzecz społeczności lesbijek, gejów, biseksualistów i osób transseksualnych, określanych mianem środowisk LGBT. Poprzez kartę LGBT+, którą podpisał Trzaskowski, samorząd może nakazać przeprowadzenie bardzo zwulgaryzowanej edukacji seksualnej, opartej na tzw. standardach WHO (Światowej Organizacji Zdrowia).
Deklaracja LGBT+ spowodowała potężne protesty rodziców dzieci, ale także polityków z różnych stron sceny. Prezes PiS Jarosław Kaczyński jednoznacznie zadeklarował obronę polskich rodzin.
Jednak, jak się okazuje, nie tylko Warszawa może być "tęczowa"...
Wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" podkreślił, że jest gotów stworzyć w urzędzie stanowisko pełnomocnika do spraw równego traktowania i jest otwarty na rozmowy w sprawie podpisania karty LGBT.
"Liczę, że środowisko samo podpowie nam, co powinniśmy dla niego robić"
- dodał.
Taka deklaracja spotkała się ze stanowczą reakcją wicepremier Beaty Szydło, pochodzącej właśnie z województwa małopolskiego. Wyjaśniła ona, kto tak naprawdę rządzi Krakowem i zapewniła, że Prawo i Sprawiedliwość stanie murem za rodzicami i dziećmi. "To nasza jednoznaczna deklaracja" - podkreśliła.
Władze Krakowa, większość w radzie ma PO, deklarują otwartość na wprowadzenie karty LGBT+. Jeśli KE wygra wybory, będzie wojna ideologiczna i uderzenie w rodzinę. @pisorgpl będzie bronił praw rodziców i dzieci, dbał o rozwój i bezpieczeństwo. To nasza jednoznaczna deklaracja.
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) 16 marca 2019