"Żadne słowa nie wystarczą, by wyrazić naszą wdzięczność" - napisał w liście otwartym do Polaków ambasador Afganistanu w Warszawie, dziękując za pomoc udzieloną w ostatnich dniach. Pod listem podpisał się nie tylko Tahir Qadiry, ale także jeden z byłych ambasadorów, były wiceminister spraw zagranicznych Abdul Haider
[polecam:niezalezna.pl/408662-polscy-zolnierze-uratowali-13-letniego-fawada-trwaja-poszukiwania-rodziny-chlopca]
Polska jest jednym z kilkunastu krajów, które włączyły się w ewakuację zarówno swoich obywateli, jak i samych Afgańczyków po tym, jak talibowie obalili dotychczasowy rząd w Kabulu i przejęli władzę w kraju. Jak dzisiaj informowano, w jedenastu dotychczasowych transportach do Polski ewakuowano dotąd 749 osób.
📮OPEN LETTER TO POLAND
— Tahir Qadiry طاهر قادرى (@tahirqadiry) August 24, 2021
📮LIST OTWARTY DO POLSKI
💌 From: Friends of the Polish Nation
As we are writing this ⬇️ letter, one of the worst humanitarian crisis of the 21st century is arising in our homeland Afghanistan🇦🇫 pic.twitter.com/UTgr57eyRr
Poniżej cytujemy treść listu napisanego przez ambasadora Qadirego.
"Kiedy piszemy ten list, w naszej ojczyźnie, Afganistanie, rozwija się jeden z najpoważniejszych kryzysów humanitarnych XXI wieku. Matki błagają społeczność międzynarodową o ewakuację ich dzieci, kobiety i mężczyźni, którzy dopiero weszli w dorosłość, z nadzieją trzymają się skrzydeł samolotów, a starsze pokolenie popada w rozpacz. Ludzie są zmuszeni do ucieczki z miejsca, które jeszcze tak niedawno nazywali swoim domem. Nie są w stanie patrzeć, że wszystko, co osiągnęli w ciągu ostatnich 20 lat, ginie w chaosie wojny.
Pośród takiego chaosu nasi polscy partnerzy nie opuszczają Afganistanu, prowadząc misje ewakuacyjne i pomagając potrzebującym. Niedawna decyzja Polskiego Rządu jest przykładem silnego zaangażowania w nasze prawie stuletnie stosunki dwustronne, sięgające roku 1927, w którym Afganistan i Polska podpisały Traktat Przyjaźni. Po upadku reżimu talibów w 2001 roku nasi polscy sojusznicy aktywnie uczestniczyli w programach odbudowy i rozwoju w naszym kraju. Podczas pokojowych misji wsparcia w Afganistanie zginęło 44 polskich żołnierzy. Afgańczycy nigdy nie zapomną tak bezcennego poświęcenia.
Sytuacja w Afganistanie zmieniła się w ciągu kilku dni. Ani nasz kraj, ani nasi sojusznicy nie przewidywali tak gwałtownego pogorszenia konfliktu. W obliczu tak wielkiego zagrożenia dla życia wielu ludzi, nasi polscy przyjaciele podjęli misje ewakuacyjne z pomocą polskiego wojska. Pomagają oni swoim afgańskim partnerom, młodym, aktywnym i niezwykle zdolnym Afgankom i Afgańczykom, którzy bardzo dobrze znają Polskę i przyczynili się do powodzenia misji wojskowej w Afganistanie. To obywatele swojego kraju, którzy poświęcą całą swą siłę i energię na budowanie lepszej przyszłości dla swojej ojczyzny, kiedy tylko zapanuje w niej pokój. Jesteśmy pewni, że będą oni mieli aktywny wkład na rzecz polskiego społeczeństwa i gospodarki podczas pobytu w Polsce. Gest humanitarny w obliczu ostatnich wydarzeń pozostawił w sercach Afgańczyków niezatarte ślady dobrej woli i przyjaźni Polaków.
Pomimo niepewnej przyszłości Afgańczycy, którzy od dawna pracują i bronią wartości demokracji, konstytucyjności oraz równych praw kobiet i mężczyzn, będą kontynuować i zwiększać swoje zaangażowanie w Polsce na rzecz realizacji naszych wspólnych celów i wartości. Choć nasze serca są rozdarte w obliczu bezradności tysięcy naszych rodaków, my Afgańczycy, podobnie jak Polacy, mamy w DNA element niezłomności i nigdy nie ugniemy się przed tyranią jakiejkolwiek narzuconej nam siły. Dziękujemy Polsce i Polakom za wsparcie - żadne słowa nie wystarczą, by wyrazić naszą wdzięczność za pomoc w tych trudnych dla nas czasach."
Pod listem podpisali się ambasadorzy Tahir Qadiry i Abdul Hai Haider (ambasador w latach 2002-07 i 2014-17), dopisując do podpisu "Przyjaciele Narodu Polskiego".