Aktywista Bart Staszewski od dłuższego czasu wiesza tablice z napisem "Strefa wolna od LGBT" przy tablicach polskich miejscowości, po czym wrzuca zdjęcia do sieci i w ten sposób kreuje negatywny wizerunek Polski poza jej granicami. Poseł SLD - Inicjatywa Polska Dariusz Joński zapytany przez Michała Rachonia w programie "#Jedziemy" w TVP Info o to, co sądzi o tych tablicach starał się za wszelką cenę... nie odpowiedzieć. "Przepraszam, ale chcę powiedzieć, że... być może jestem lekko niewyspany - cały czas trwa komisja rolnictwa" - odparł Joński.
Prowadzący Jońskiemu jednak tak łatwo nie odpuścił i powtórzył pytanie: "Czy podobają się panu tablice wieszane przez pana Barta Staszewskiego na rogatkach miast, które przyjmują uchwały ws. karty praw rodziny?".
Nie zajmowałem się tym tematem. W ogóle uważam, że szczucie na jakiekolwiek środowiska, jest absolutnie nie na miejscu. Uważam, ze przez ostatnie 30 lat wszystkie partie polityczne - od prawa do lewa budowały nasz kraj, żeby się wszyscy w niej dobrze czuli. Niezależnie, czy to jest LGBT, czy ktoś inny. Wszyscy się w tym kraju muszą dobrze czuć
- stwierdził wymijająco Joński
Nie podobają mi się "strefy wolne od LGBT" (...) jakieś tabliczki, to po prostu jest nie na miejscu - dodał.
Na uwagę Michała Rachonia, że Joński krytykuje aktywistę za wieszanie tablic odparł:
Nie znam pana Barta Staszewskiego, ale krytykuję tych wszystkich, którzy próbują w jakiś sposób stygmatyzować jakieś grupy, a przede wszystkim środowiska mniejszościowe w Polsce. Wydaje mi się, ze to jest absolutnie nie na miejscu i będę namawiał wszystkich polityków, by nie popierali takich działań. To jest szczucie Polaka na Polaka
- stwierdził Joński.
Michał Rachoń przypomniał, że do "stref wolnych od LGBT" odniosła się też Ursula von der Leyen.
Będę popierał te głosy, które będą zachęcały właśnie do budowania równej Europy i równej Polski
- stwierdził polityk.