- Nie jestem członkinią żadnego Kościoła. Myślałam, żeby własny zbudować. Jak zaczęłam tę myśl poważnie traktować, to się okazało, że jest mnóstwo ludzi, którzy by się chętnie przyłączyli - oznajmiła reżyser Agnieszka Holland. W wywiadzie dla nielegalnie przejętej telewizji rządowej skrytykowała też Donalda Tuska. Powodem gorzkich słów była jego obecna polityka migracyjna.
W kwestii własnego kościoła reżyser mówiła, że konsultowała się z teologami. Wymyśliła, że jego członkowie mogliby spotykać się w... planetariach, ponieważ jest to "piękne miejsce do transcendentnego kontaktu z nieskończonością".
"Ale to wymaga bardzo dużo czasu, którego nie miałam"
Reżyser, która w ostatnim czasie szczególnie zasłynęła z produkcji atakującego polską Straż Graniczną filmu "Zielona granica", wypowiedziała się także na temat polityki migracyjnej obecnego rządu. Nawet w jej ocenie Donald Tusk wykazuje się hipokryzją. Choć w wypowiedzi nie omieszkała powielić kłamstwa na temat rzekomego zabijania migrantów przez polskich mundurowych.
"Sądzę jak najgorzej. Po tym, jak przez wiele lat chodzili, krzycząc "państwo prawa i konstytucja", obecny rząd teraz tworzy legislację, która godzi się na bezkarne strzelanie do ludzi, bo tym jest tak zwane "prawo strzelankowe", albo też "licencja do zabijania", jak nazywają to niektórzy prawnicy"
Reżyser nie ukrywała swojego oburzenia faktem, że... Tusk od przejęcia władzy "mówi do żołnierzy służby granicznej dokładnie takimi tekstami, jak przemawiał minister Błaszczak". - [...] mam nieprzyjemne poczucie, że gdzieś się zupełnie zaplątaliśmy - ubolewała.