Wczesnym wieczorem, głos zabrał prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
- Mamy za sobie wybory prezydenckie, przeprowadzone w skrajnie nierównych warunkach. Partia, która wspierała głównego kontrkandydata wobec obozu rządowego, została pozbawiona środków. Ten kandydat miał wsparcie także z zewnątrz. Stosowano metody odrażające. Chwyty, które nie powinny mieć miejsca w demokratycznym kraju, ale mamy przecież demokrację walczącą. Ona pokazywała tutaj zęby - rozpoczął.
- Mimo wszystko nasz kandydat wygrał te wybory. Bezpartyjny kandydat, ale wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość z całą mocą, wygrał - podkreślił polityk.
Wymienił czynniki, które przyniosły klęskę Rafałowi Trzaskowskiemu:
„władza, która dziś jest u steru, nie dotrzymała obietnic. Najważniejsze jednak, że mamy bardzo silny wzrost cen. Społeczeństwo jest słusznie zaniepokojone spadkiem bezpieczeństwa. Jest obawa przed życiem zupełnie innym, niż dotychczas. To także sprawa spadku naszego bezpieczeństwa zewnętrznego. To sprawa zatrzymania realizacji kontraktów dla armii. To też sprawa naszego sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Ta władza go podważała”.
- Jest także sprawa uderzenia w naszą wolność, także w wolność słowa i planów uderzenia w naszą suwerenność. To było różnie odbierane, ale łącznie rzecz biorąc, to się złożyło na czerwoną kartkę dla tego rządu. To jest klęska demokracji walczącej. Taki rząd powinien odejść - mówił Kaczyński.
Wytykając rządowi skrajną nieporadność, łamanie praworządności i konstytucji, doprowadzanie do ostrego napięcia politycznego, wskazał na potrzebę wdrożenia nowego rozwiązania.
Rząd techniczny
- Proponujemy takie rozwiązanie. Takim rozwiązaniem jest rząd techniczny, który będzie, podobnie jak prezydent, bezpartyjny, ale to nie oznacza, że podobnie jak prezydent, tak intensywnie wspierany przez PiS. Szef tego rządu musi być wyłoniony w rozmowach z tymi wszystkimi, którzy byliby gotowi taki pomysł poprzeć, tego rodzaju projekt i to nie musiałby być człowiek, który ma z nami jakieś związki, a poszczególnymi resortami kierowaliby po prostu specjaliści od danych dziedzin naszego życia społecznego
- stwierdził Kaczyński.
- Jeżeli taki rząd nie powstanie, będziemy mieć do czynienia z kontynuacją władzy bardzo niesprawnej w wymiarze merytorycznym, ale też z kontynuacją niszczącego Polskę konfliktu. Konfliktu, który został przed laty wymyślony przez Donalda Tuska bądź jego doradców, i który cały czas trwa. Oczywiście w 2027 roku wyborcy zdecydują, kto ma rządzić. Zrobimy wszystko, by było to Prawo i Sprawiedliwość. W tej chwili jednak proponujemy rząd apolityczny, uspokojenie nastrojów, doprowadzenie do poprawy sytuacji we wszystkich aspektach naszego życia - dodał.
