Janusz Palikot nie wyjdzie z aresztu? Nie ma kasy! "Sytuacja wygląda źle"
Janusz Palikot zatrzymany w związku z podejrzeniem o oszustwo i przywłaszczenie mienia w kwocie 70 milionów złotych pozostaje w areszcie. "Nie ma środków na poręczenie majątkowe" - zapewnia pełnomocnik Palikota.
Janusz Palikot (zgadza się na publikację wizerunku i danych), Przemysław B. i Zbigniew B. zostali zatrzymani w czwartek w ubiegłym tygodniu przez CBA w Lublinie i w Biłgoraju. Jeszcze tego samego dnia zostali przewiezieni do wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, gdzie usłyszeli zarzuty.
Gdzie są te miliony, panie Palikot?
Palikot spędza czas we wrocławskim areszcie, a sąd ustalił wysokość poręczenia majątkowego na milion złotych. Problem kontrowersyjnego polityka i biznesmena polega na tym... że były członek prezydium Platformy Obywatelskiej nie jest w stanie zapłacić tej kwoty.
Sytuacja wygląda źle, bo rodzina takich środków nie ma
- powiedział "Super Expressowi" pełnomocnik osadzonego Jacek Dubois.
Jest to o tyle dziwne, że Palikot jest zatrzymany w związku ze sprawą dotyczącą doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 milionów złotych.
Liczymy przede wszystkim na to, że sąd zmieni tę wysokość na taką, która będzie leżała w ramach możliwości rodziny. Wskazujemy sądowi, że kwota miliona złotych jest nierealna. Staramy się przeanalizować sytuację finansową i wskazać na realność kwot
- przekonuje jednak pełnomocnik Palikota.
Źródło: niezalezna.pl
