Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Jak sprawa Alfiego łączy się z dramatem Polaka w śpiączce? „Piekielna determinacja” lekarzy!

Jako Polacy czerpiemy informacje głównie z mediów polskich. Nie jest to sprawa, o której się w Wielkiej Brytanii mówi w mediach. Nie jest to sprawa tak medialna, jak sprawa Alfiego Evansa – mówił Sławomir Wróbel, prezes stowarzyszenia „Great Poland” w Londynie w rozmowie z Katarzyną Gójską w programie „W punkt”. Jednocześnie wskazał on na istotne podobieństwa w sprawie przebywającego w śpiączce Polaka i dwuletniego chłopca, który po długiej formalno-prawnej batalii ostatecznie został odłączony od aparatury i zmarł.

Alfie Evans
Alfie Evans
Twitter

Redaktor Katarzyna Gójska zwróciła uwagę, że stan polskiego obywatela przebywającego w śpiączce w brytyjskim szpitalu może nie być tak dramatyczny, jak sugerują tamtejsi lekarze. Okazuje się bowiem, że spora część funkcji życiowych nie wymaga użycia aparatury podtrzymującej. Ponadto swoją pomoc w opiece nad Polakiem zaoferowała Klinika Budzik dla dorosłych w Olsztynie, która ma spore doświadczenie w tego typu przypadkach.

Klinika Budzik dla dorosłych w Olsztynie opiekuje się chorymi po udarach, dlatego możemy przyjąć Polaka z Wielkiej Brytanii pozostającego w śpiączce.

- poinformował neurochirurg prof. Wojciech Maksymowicz.

Pomimo deklaracji pomocy i apelu o zgodę na przetransportowanie pacjenta do Polski, zarówno szpital w Wielkiej Brytanii, jak i tamtejsze sądy oraz Europejski Trybunał Spraw Człowieka pozostają nieugięte i de facto skazują obywatela Rzeczypospolitej na dramatyczną śmierć po odłączeniu od aparatury i zaprzestaniu podawania wody oraz jedzenia.

Pytany o to, jak wygląda to z perspektywy Wielkiej Brytanii, Sławomir Wróbel zwraca uwagę na istotny fakt:

Na pewno w tym momencie jest to temat numer jeden, jeśli chodzi o takie rozmowy również prywatne. Oprócz tych tematów koronawirusowych wspomina się właśnie tę sprawę Polaka, który przebywa w szpitalu i przez szpital został skazany na śmierć przez odłączenie od wody i pożywienia. Został odłączony od aparatury. […] Jako Polacy czerpiemy informacje głównie z mediów polskich. Nie jest to sprawa, o której się w Wielkiej Brytanii mówi w mediach. Nie jest to sprawa tak medialna, jak sprawa Alfiego Evansa. […] Wydaje się, ze system wartości, jakim operujemy w Polsce i system wartości, jakim operuje Wielka Brytania - to są dwa różne języki. Brytyjski szpital jasno wyraził się, że bardziej godna dla tego Polaka będzie śmierć, gdy będzie on dogorywał bez pożywienia, niż ryzyko transportu pacjenta do kliniki w Polsce.

- tłumaczy Sławomir Wróbel, prezes stowarzyszenia „Great Poland”.

Jak mówiła wcześniej matka mężczyzny, w trakcie wizyty członków rodziny w szpitalu mężczyzna płakał, ruszał głową, reagował na głos, zatem nie można mówić o tym, że znajduje się on w śpiączce ani tym bardziej w stanie wegetatywnym, lecz jest to już stan minimalnej świadomości. Jej zdaniem szpital nie wykonał wszystkich badań w związku z poprawą stanu mężczyzny.

Tutaj nie ma jasnych informacji. Nie ma wytłumaczeń, dlaczego tak się dzieje. Część rodziny, która jest w Polsce ona zażarcie walczy o podtrzymanie go przy życiu i przeniesienie do Polski. Jego stan, jak widzimy na nagraniu nie wskazuje na to, żeby nie reagował na bodźce zewnętrzne. Podobno reaguje nawet na imię. […] Można zastanawiać się, czy ten pobyt w Wielkiej Brytanii, czy stanowisko szpitala i bezpośrednie rozmowy z żoną nie wpłynęły na pewnego rodzaju manipulację nią. Wiemy z poprzednich tego typu spraw, że szpitale potrafią te rozmowy tak prowadzić. Czy wszystkie informacje do niej dotarły, czy nie została otoczona przez lekarzy, którzy twardo upierają się przy swoim i nie dopuszczają innego zdania. Przypomnę o sprawie Alfiego Evansa, gdy ojciec rodziny został praktycznie zaszantażowany przez szpital. Nie twierdzę, że tak może być teraz, ale być może należy się zastanawiać, czy nie doszło do manipulacji na temat stanu zdrowia.

- mówi Sławomir Wróbel.

Prezes stowarzyszenia „Great Poland” mieszkający w Wielkiej Brytanii przypomina w tym kontekście sprawię Alfiego Evansa i związane z nią okoliczności. Podkreśla, że pomimo faktu, iż w walkę o prawo chłopca do życia włączył się Watykan i sam papież Franciszek, Alfiego ostatecznie odłączono od aparatury. 

Dwuletni Alfie Evans, który cierpiał na niezdiagnozowaną dotąd chorobę neurologiczną, zmarł w kwietniu 2018 roku. Chłopiec został odłączony od aparatury podtrzymującej życie, ponieważ opiekujący się nim zespół medyczny, który reprezentuje przed sądem interesy chłopca, ocenił, że zmiany w mózgu pozbawiły go zmysłów wzroku, słuchu, smaku i czucia, a dalsza terapia "nie jest w jego najlepszym interesie" i może być nie tylko "daremna", ale także "nieludzka".

Tamten przypadek sprzed 3 lat ma również wpływ na to, co się teraz dzieje. Wydaje się, że Polska jest już w innym świecie wartości. Określiła to pani słowem „piekielna determinacja” szpitala brytyjskiego. Ja mówiłbym o bezdusznej upartości do tego, żeby postawić na swoim i nie przyznać się do błędu. Szpital - z tego co wiem - nie dopuścił żadnego innego zespołu lekarzy niż swojego w sprawie opinii o stanie zdrowia Polaka. Sądy we wszystkich sprawach, które się toczyły mogły się opierać tylko i wyłącznie na ekspertyzie strony tego postępowania. Wszyscy to widzimy i możemy nazwać po swojemu.

- mówił Sławomir Wróbel w rozmowie z red. Katarzyną Gójską.

 



Źródło: niezalezna.pl, Telewizja Republika

#Alfie Evans #śpiączka #Polak #Wielka Brytania

Piotr Łukawski