– Dziwi mnie to, że ci, którzy tak bronią konstytucji, wykrzykują „konstytucja!”, uważają teraz, że jest ona nieważnym świstkiem papieru – powiedział w TVN24 szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, Jacek Sasin, odnosząc się do decyzji prokuratora generalnego, który wniósł do Trybunału Konstytucyjnego o uznanie za niekonstytucyjną regulacji prawa europejskiego w zakresie dopuszczalności występowania przez polskie sądy z pytaniami do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawach dotyczących sądownictwa.
Chodzi o ocenę konstytucyjności treści normatywnych zawartych w art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, który dotyczy procedury pytań prejudycjalnych. Jest to rozszerzenie poprzedniego jego wniosku do Trybunału Konstytucyjnego z sierpnia. Wówczas Zbigniew Ziobro skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek dotyczący przepisów, na podstawie których Sąd Najwyższy na początku sierpnia br. zawiesił niektóre zapisy nowej ustawy o Sądzie Najwyższym.
Dziś w TVN24 o ten fakt pytany był minister Jacek Sasin.
To pytanie to nic nadzwyczajnego. Tego typu pytania w innych krajach są rzeczą naturalną. Pytanie jest zasadniczo zawsze takie samo: które prawo w danym kraju ma prymat - prawo europejskie czy konstytucja – mówił.
Przy okazji obnażył hipokryzję przeciwników rządu:
Dziwi mnie to, że ci, którzy tak bronią konstytucji, wykrzykują „konstytucja!”, uważają teraz, że jest ona nieważnym świstkiem papieru – zwrócił uwagę.
Zapytany o traktat lizboński jednoznacznie wskazał, że "w tym traktacie nie jest nic napisane, że Polska zrzeka się suwerenności w dziedzinach, które nie są w nim opisane, tak jest z sądownictwem".