W najnowszym wydaniu tygodnika „Gazeta Polska” (dostępnym od środy 16 czerwca) szczególnie polecamy okładkowy tekst Piotra Lisiewicza „Co by tu jeszcze spieprzyć. Klęski Tuska w UE przeczą wizerunkowi „człowieka sukcesu”. Będzie też o wojnie informacyjnej i atakach hakerów oraz o Euro2020. Ponadto w numerze najważniejsze informacje i analizy z kraju i ze świata. Subskrybuj tygodnik - teraz 7-dniowy bezpłatny okres próbny.
„Bez wątpienia przyczynił się do brexitu drażniąc Brytyjczyków, których gazety nazywały go „gangsterem za trzy grosze”, „małym, próżnym hipokrytą” czy „protekcjonalnym pacanem”. Gdy przestał być „królem Europy”, a został szefem Europejskiej Partii Ludowej, która za jego „królowania” straciła 1/4 stanu posiadania w PE, wypchnął z niej jeszcze Węgrów. Wiara części polskich lemingów w powrót Donalda Tuska jako „człowieka sukcesu” jest paradoksalnie dowodem ich prowincjonalizmu, bo w UE nikt tak go nie określa. Można żartobliwie zauważyć, że osiągnął tam tyle, co… Borys Budka na krajowym podwórku”.
- czytamy w tekście Piotra Lisiewicza.
„Stowarzyszenie Iustitia, Komitet Obrony Demokracji, Strajk Kobiet czy RPO Adam Bodnar – to tylko niektóre środowiska organizujące w całej Polsce Tour de Konstytucja PL. Objazd lokalnej Polski przez sędziego Waldemara Żurka i jego kolegów z sądów oraz prokuratur już na początku wywołał skandal w niewielkich Dobczycach”.
- ujawnia Jacek Lizieniewicz.
„72 godziny potrzebowało Narodowe Centrum Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni, aby wraz z jednostkami z czterech innych krajów zneutralizować międzynarodowy atak hakerski przeprowadzony na polskich i holenderskich dyplomatów. Operacja okazała się jednak pierwszym niezapowiedzianym ćwiczeniem zorganizowanym w ramach Unii Europejskiej”.
- czytamy w tekście Piotra Nisztora.
„W czasach prawie powszechnego dostępu do internetu pedofile są szczególnie aktywni w cyberprzestrzeni. Właśnie tam szukają swoich ofiar. Wyzwaniem dla Polski jest stworzenie skutecznych narzędzi wykrywania i ścigania tych, którzy próbują krzywdzić dzieci”.
- ostrzega Hubert Kowalski.
„Żyjemy w czasach, gdy 99 proc. piłkarzy idzie tam, gdzie jest większa kasa, mając gdzieś historię i tradycje swojego klubu. Przepaść między ich luksusowym życiem a życiem większości fanów musi sprawiać ponure wrażenie. I te scenki: klęczący piłkarze, dziwaczne różowe koszulki pasujące bardziej do burdelu niż na boisko, Chelsea jako zabawka w rękach rosyjskiego oligarchy, gadżety Realu Madryt bez krzyża w herbie, a na stadionie Manchesteru United wycieczki z Azji. Pandemia pokazała, że piłkarskim korporacjom potrzebne są reklamy chipsów, napojów i kosmetyków, a nie kibice. Tak, wiem, że psuję Państwu humor w czasie oglądania meczów na Euro”.
- czytamy w obszernej analizie, którą specjalnie dla „Gazety Polskiej opracował dr Jerzy Dudała – socjolog i dziennikarz, znawca tematyki kibicowskiej, autor książki „Fani-chuligani. Rzecz o polskich kibolach”.
„Gdzie czołgi nie mogą, tam Putin wysyła biznesmenów. Mniej to kosztuje finansowo i politycznie. Zwłaszcza gdy chodzi o londyńskie City czy afrykańskie rynki. Lojalnym biznesmenom Kreml pozwala zarabiać, i to bardzo dużo. Ale priorytetem jest zawsze realizacja poleceń reżimu”.
- powiązania kremlowskich oligarchów śledzi Antoni Rybczyński.
W numerze plastusiowy komentarz Barbary Pieli
Czytaj w tygodniku „Gazeta Polska”.
Tygodnik dostępny również w wygodnej prenumeracie cyfrowej.