Mamy do czynienia z dekompozycją po stronie PO, tam nie ma wyrazistego lidera, wyrazistego nurtu ideowego, na którym można budować formację polityczną, w konsekwencji widać odejścia, ten proces pewnie będzie postępował - ocenił szef KPRM Michał Dworczyk, komentując odejście posłanki Joanny Muchy.
Dotychczasowa posłanka klubu KO Joanna Mucha poinformowała w środę o przejściu do ugrupowania Szymona Hołowni - Polska 2050. "Nadszedł taki moment, że ja i Platforma jesteśmy w innym miejscu i nikt tu nie jest winny. Nie jest to kwestia jakiejś krytyki, to są po prostu dwie inne drogi" - tłumaczyłaa. "Oni zostali w zakleszczeniu w relacji z PiS" - mówiła.
Mucha to kolejna parlamentarzystka, która dołączyła do Polski 2050 Szymona Hołowni. Wcześniej o odejściu z klubu KO poinformował senator Jack Bury, a w zeszłym roku uczyniła to poseł Hanna Gill-Piątek, która była w klubie Lewicy.
Sprawę skomentował dziś szef Kancelarii Premiera, poseł PiS Michał Dworczyk.
- Trudno oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z jakimś rodzajem dekompozycji po stronie Platformy Obywatelskiej. Nie ma tam cały czas wyrazistego lidera, nie ma tam jakiegoś wyrazistego nurtu ideowego, na którym można by budować formację polityczną, a w konsekwencji widać odejścia, różnego rodzaju spory. Pewnie ten proces będzie postępował
- ocenił.
Dopytywany czy w 2023 r. ugrupowanie Szymona Hołowni będzie najpoważniejszą siłą po stronie opozycji, Dworczyk zwrócił uwagę, że w polityce "2-3 lata to bardzo długi czas i tu może się jeszcze bardzo wiele zdarzyć".
- W związku z tym dzisiaj chyba jest jeszcze za wcześnie, aby tego rodzaju scenariusze poważnie analizować
- dodał minister.