Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Dramat dla setek polskich rodzin. Wszystko przez nowe unijne restrykcje

Komisja Europejska planuje wprowadzenie nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa na obszarach Polski, na których wykryto ptasią grypę. Branża drobiarska już grzmi. Okazuje się, że proponowane przez Brukselę restrykcje na hodowle drobiu są nieproporcjonalne do rzeczywistej sytuacji. Co gorsze, ich skutki mogą wywołać straty liczone w miliardach złotych.

W ciągu ostatnich dwóch miesięcy w naszym kraju potwierdzono 73 ogniska ptasiej grypy, z czego 53 w województwach: mazowieckim i wielkopolskim. I choć choroba w tej samej, a czasem i większej skali, występuje w innych krajach Unii Europejskiej, to Komisja Europejska nadzwyczaj bacznie przygląda się Polsce. Uznając sytuację nad Wisłą jako "szczególnie niekorzystną".

Reklama

"Nadzwyczajne środki bezpieczeństwa"

W konsekwencji Bruksela zamierza objąć niektóre obszary w województwach kujawsko-pomorskim, łódzkim, mazowieckim, warmińsko-mazurskim oraz wielkopolskim nadzwyczajnymi środkami bezpieczeństwa. Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zapaść w przyszłym tygodniu. ​

Dla Polaków unijne restrykcje mogą się wiązać z prawdziwym dramatem. Obszary, które mają być nimi objęte odpowiadają za za ponad połowę produkcji drobiu i jaj w skali całego kraju.

Fermy drobiu w tych regionach to nie tylko pracodawcy dla tysięcy osób, ale i odbiorca zbóż na pasze. Dzięki produkcji drobiu i jaj dochody mają wylęgarnie, zakłady pakowania, chłodnie, firmy transportowe. Restrykcje nałożone przez KE na te zagłębia drobiarskie mogą oznaczać także potencjalne problemy w dostępności mięsa drobiowego i jaj, a tym samym doprowadzić do wzrostu ich cen. ​

– powiedział Paweł Podstawka, prezes Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj.

15 zmian, które mają uspokoić sytuację

Hodowcy drobiu apelują do Komisji Europejskiej o odroczenie na miesiąc uruchomienia w Polsce restrykcji związanych z ptasią grypą. Taki jest efekt  spotkania hodowców w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Najnowsza propozycja producentów drobiu to piętnaście zmian, które mają uspokoić w Polsce sytuację związaną z ptasią grypą, tak by Komisja Europejska za miesiąc na nowo przeanalizowała sytuację i dopiero wtedy podjęła decyzję o ewentualnych restrykcjach. ​

Wśród tych pomysłów jest m.in. lepsza weryfikacja sanitarna ekip, które zajmują się transportem stad ptaków i zwiększenie o pięć kilometrów stref zagrożenia tam, gdzie już wystąpiło ognisko ptasiej grypy. Jeden z uczestników poniedziałkowych rozmów, prezes Związku Polskie Mięso Jacek Strzelecki uspokaja, że mimo obecnych problemów, mięso, które trafia do sprzedaży, jest bezpieczne.

Polskie mięso drobiowe jest bezpieczne. Nie ma żadnego wirusa. Proszę normalnie kupować polskie mięso drobiowe

– przekonuje.

Jak zareaguje Komisja Europejska?

Od początku roku w Polsce wykryto 78 ognisk ptasiej grypy, najwięcej w Wielkopolsce i na Mazowszu. Propozycje hodowców drobiu otrzymał już główny lekarz weterynarii. To właśnie on, w imieniu polskiego rządu, ma teraz negocjować w tej sprawie z Komisją Europejską. ​Na razie nie wiadomo, jak na apel hodowców zareaguje KE.

 

Reklama