Rzecznik prasowy Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej Sergiusz Kieruzel podał w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że „oczyszczalnia „Czajka” bez przerwy przyjmuje ścieki z lewobrzeżnej Warszawy”. Zapasowe rurociągi pracują z wydajnością od 40 do 100 proc.
"Nie ma godziny, aby do oczyszczalni „Czajka” nie były dostarczane ścieki z lewobrzeżnej Warszawy" – wskazał Kieruzel. Dodał, że do tej pory awaryjny system przesyłania nieczystości nie osiągnął ciągłej 100-procentowej sprawności. Wyjaśnił, że są okresy, kiedy przesyłanych jest 100 proc. ścieków, ale są również i takie, kiedy przepompowywanych jest jedynie 40 proc. nieczystości. W przypadku, kiedy do rurociągu nie trafiają wszystkie ścieki wypływające z kolektora, reszta wpływa do Wisły.
Kieruzel przekazał, że system awaryjny cały czas jest testowany. Sprawdzane jest jego funkcjonowanie przy 100-procentowym obciążeniu.
Czekamy na opady deszczu. Chcemy sprawdzić, jak się będzie wówczas zachowywał
- powiedział.
Obecnie montowane są specjalne czujniki, które pozwolą na kontrolowanie działania systemu awaryjnego. "Ma on pracować bez przerwy przez 24 godziny w ciągu 2–3 miesięcy" – podkreślił.
Do awarii jednego z kolektorów, przesyłających ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka", doszło we wtorek (27 sierpnia). Nieczystości skierowano wówczas do drugiego kolektora, który jednak w środę (28 sierpnia) przestał funkcjonować. Wskutek awarii zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji podjął decyzję o zrzucie nieczystości do Wisły - do rzeki trafiało 3 tys. litrów nieczystości na sekundę.
W sytuacji zagrożenia ekologicznego premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o budowie rurociągu. Tymczasowa instalacja dzięki, której ścieki z lewobrzeżnej Warszawy są przepompowywane do oczyszczalni "Czajka" została uruchomiona w poniedziałek. Szef KPRM Michał Dworczyk poinformował, że w tym tygodniu instalacja ma osiągnąć 100-procentową sprawność.