Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Co się działo na Politechnice Gdańskiej? Czyżby w Wyborczej „zapomnieli” co pisali dwa tygodnie temu…

„Gazeta Wyborcza” atakuje dziennikarzy TVP i „Gazety Polskiej”. Trójmiejska „GW” przedstawia dziś stanowisko Senatu Politechniki Gdańskiej w sprawie śmierci rektora ww. uczelni. Jak podają „łączenie jej ze zgodą na odbycie przez Prawo i Sprawiedliwość lokalnej konwencji w murach naszej Uczelni jest bolesnym dla nas i niczym nieuzasadnionym nadużyciem”. Co ciekawe, ta sama „Wyborcza” dwa tygodnie temu pisała o proteście pracowników, studentów i absolwentów PG, atakując rektora i sugerując upolitycznienie uczelni.

30 marca PiS zorganizowało konwencję regionalną partii na Dziedzińcu Fahrenheita Politechniki Gdańskiej. Spotkało się to z falą krytyki ze strony polityków opozycji i mediów z nią sprzyjających. niektóre ataki były bardzo agresywne. W niedzielę 14 kwietnia rektor uczelni prof. dr hab. Jacek Namieśnik zmarł. Biuro prasowe uczelni informowało tego samego dnia, że prawdopodobną przyczyną śmierci były dolegliwości kardiologiczne, z którymi zmagał się profesor.

Reklama

Dziś „Gazeta Wyborcza” pisze o - jak nawet teraz podkreślono - "kontrowersyjnej decyzji rektora". Pretekstem stał się materiał TVP Info o nagłej śmierci rektora. Wykorzystano go do zaatakowania dziennikarzy TVP i „Gazety Polskiej”.

Zacytowano także uchwałę Senatu PG.

„Senat Politechniki Gdańskiej wyraża sprzeciw wobec upolityczniania przez niektóre media tragicznego wydarzenia, które spotkało naszą wspólnotę. Śmierć naszego Rektora, profesora Jacka Namieśnika, okryła nas wszystkich głęboką żałobą. Z całą mocą stwierdzamy, że łączenie jej z krytyką Jego decyzji o wyrażeniu zgody na odbycie przez Prawo i Sprawiedliwość lokalnej konwencji w murach naszej Uczelni jest bolesnym dla nas i niczym nieuzasadnionym nadużyciem”

– czytamy.

Nie trzeba sięgać do archiwów prasowych, by w tej samej gazecie (Wyborczej) znaleźć tekst, gdzie pisali o protestach studentów i wykładowców. W artykule z 10 kwietnia Trójmiejska „Wyborcza” sugerowała upolitycznienie uczelni.

Jak oceniono w sprzeciwie „działania te są sprzeczne z zapisami ustawy o szkolnictwie wyższym i nauce. W zapisach ustawy, preambule oraz art. 3 ust. 1 obowiązkiem władzy publicznej jest >tworzenie optymalnych warunków dla wolności badań naukowych (...) oraz autonomii społeczności akademickiej<.”

„Dopuszczenie do organizacji konwencji partii politycznej jak i zaproszenie policji (...) jest decyzją władz rektora. Wolność akademicka i niezależność od decyzji partii politycznych jest podstawą funkcjonowania szkolnictwa wyższego. Konwencja partii politycznej nie jest debatą akademicką, w trakcie której prezentowane są różne poglądy polityczne. Jako pracownicy, doktoranci, studenci musimy mieć pewność, że na decyzje władz uczelni nie wpływają poglądy partii czy ugrupowania politycznego"

– cytowała list „GW”.

W odpowiedzi na ten list oświadczenie wówczas wydał prof. Jacek Namieśnik, rektor uczelni. Potwierdził, że wydał zgodę na organizację konwencji PiS. Zaznaczył, że wydarzenie organizowała firma zewnętrzna. Uczelnia za wynajęcie murów wystawiła fakturę. Podkreślił wówczas, że w konwencję nie była zaangażowana społeczność akademicka.

„Z uwagi na charakter wydarzenia z udziałem premiera RP, konieczne było zabezpieczenie terenu uczelni przez odpowiednie służby, zgodnie z obowiązującymi procedurami. To jest typowa działalność komercyjna, nie brałem udziału w konwencji, przyjąłem tylko gości. W dawnych czasach przedstawiciele innych partii będących u władzy bywali na tych samych dziedzińcach"

- odpowiedział prof. Namieśnik.

Reklama