Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Co dzieje się w NBP? Kim jest Paweł Mucha? Ujawniamy kulisy medialnej wojny

Pozew złożony przeciwko Narodowemu Bankowi Polskiemu przez jego członka zarządu Pawła Muchę to nie tylko walka o pieniądze, ale również - jak twierdzą nasi rozmówcy - o przypodobanie się nowemu rządowi Donalda Tuska. Z nieoficjalnych informacji niezalezna.pl wynika, że od kilku miesięcy miał on nie tylko nagrywać pracowników NBP, ale również zbierać materiały rzekomo niewygodne dla jego prezesa Adama Glapińskiego.

NBP
NBP
Narodowy Bank Polski - flickr.com

42-letni Paweł Mucha przez lata należał do najbardziej zaufanego grona prezydenta RP Andrzeja Dudy. Dzięki temu mógł liczyć na intratne państwowe stanowiska nie tylko dla siebie, ale także swojego brata. Obecnie jest członkiem zarządu Narodowego Banku Polskiego, który publicznie atakuje jej prezesa Adama Glapińskiego, ujawniając m.in. sposób i wysokość przyznawanych premii.

Jak twierdzi, chodzi o niewypłacenie mu należnych apanaży. Mucha żąda od banku wypłaty ponad 141 tys. zł premii. 

- Chodzi jednak nie tylko o pieniądze. On ma bardzo duże ambicje. Nieraz opowiadał, że będzie kiedyś prezydentem RP, bo też, jak Duda, jest prawnikiem

- mówi portalowi niezalezna.pl zastrzegający anonimowość polityk PiS.

- Mucha być może chce przypodobać się Tuskowi, licząc, że jak przyniesie mu głowę Glapińskiego na tacy, to zaskarbi sobie jego wdzięczność

- dodaje nasz rozmówca i wskazuje, że Mucha ma doskonałe relacje z członkami Rady Polityki Pieniężnej, których wskazała de facto obecna koalicja rządząca - Ludwikiem Koteckim, Przemysławem Litwiniukiem i Joanną Tyrowicz, którzy krytykują działania prezesa Glapińskiego.

O co jednak faktycznie może grać Mucha? Nasi rozmówcy związani z NBP wskazują, że może chodzić o miejsce w zarządzie Europejskiego Banku Inwestycyjnego lub fotel w Banku Światowym, z którego rząd Donalda Tuska odwołał (zdaniem zarządu NBP bezprawnie) Jacka Kurskiego, byłego prezesa TVP. Rozmówcy niezalezna.pl twierdzą, że Mucha od kilku miesięcy nie tylko zbierał rzekomo niewygodne dla Glapińskiego dokumenty, ale również miał nagrywać pracowników NBP. Z kolei z dokumentów, do których dotarliśmy wynika, że Mucha już w marcu 2023 r. podczas posiedzeń zarządów NBP ostrzegał Glapińskiego, że za podejmowane decyzje może być postawiony przed Trybunałem Stanu. Wówczas w ramach trwającej już kampanii wyborczej takie działania wobec szefa banku centralnego obiecywał swoim wyborcom Donald Tusk. Nie wycofał się z tego po objęciu teki premiera. Niedawno na konferencji prasowej tłumaczył, że prezesa NBP nie pociąga się do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu za politykę. Jednocześnie jednak odniósł się do konfliktu w NBP.

Każdego dnia dochodzą informacje o nieprawidłowościach, nadużyciach wynikających z pozycji pana prezesa. Dajcie spokojnie pracować służbom i urzędnikom, aby dobrze sformułować zastrzeżenia, także w charakterze prawnym. Jeśli uznamy za stosowne i uzasadnione postawienie prezesa banku centralnego przed Trybunałem, to nie będzie miało związku z polityką”

- stwierdził. Także inne wypowiedzi przedstawicieli koalicji rządzącej wskazują, że na konflikcie z NBP zyskuje rząd Donalda Tuska, a cała sprawa może być pretekstem do ataku na prezesa Glapińskiego.

Z kolei w czwartek do konfliktu w NBP odniósł się w rozmowie z Radiem Zet prezydent Andrzej Duda.

„Jestem zgorszony tą sytuacją. Tym, że w ogóle do takiego sporu doszło”

- stwierdził, podkreślając, że NBP w swojej jest niezależny od prezydenta. Jednocześnie pochwalił działania prezesa Glapińskiego.

„Uważam, że te decyzje, które były podejmowane przez pana prezesa Glapińskiego w sprawach gospodarczo-finansowych Polski (...) to są decyzje odpowiedzialne i decyzje dobre (…) Uważam, że ta walka z inflacją i ochrona polskiej gospodarki, i w czasie covidu, i później, prowadzona jest skutecznie, w sposób rozważny i słuszny

- podkreślił prezydent Duda. 

Kim jest Paweł Mucha?

Paweł Mucha pochodzi z Gryfina, studia prawnicze ukończył na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W 2006 r. jako kandydat bezpartyjny startujący z listy PiS zdobył mandat radnego do sejmiki zachodniopomorskiego. Wówczas szybko wstąpił też do partii Jarosława Kaczyńskiego, stając się jej liderem w rodzinnym Gryfinie. Kluczowa w jego politycznej karierze okazała się działalność w Ruchu Społecznym im. Lecha Kaczyńskiego, którego liderem wówczas krakowski radny i współpracownik prezydenta Kaczyńskiego Andrzej Duda. Gdy w 2015 r. został prezydentem ściągnął do siebie lokalnego samorządowca. Mucha początkowo został doradcą społecznym głowy państwa, a potem w latach 2016-2020 był sekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta. Uchodził za jednego z najbardziej zaufanych ludzi prezydenta Dudy. W styczniu 2021 r. został doradcą prezesa NBP Adama Glapińskiego. Jako radny sejmiku województwa zachodniopomorskiego złożył na koniec 2021 r. oświadczenie majątkowe. Wynika z niego, że w całym roku zarobił ponad 505 tys. zł. Na tę sumę składała się kwota z Kancelarii Prezydenta, z NBP, a także z tytułu zatrudnienia w Wyższej Szkole Administracji Publicznej w Szczecinie, wynajmu lokali oraz stanowiska szefa rady nadzorczej PZU. Ten wpływowy fotel w narodowym gigancie ubezpieczeniowym Mucha zajmował od czerwca 2021 r. do sierpnia 2022 r. Z dniem 1 września 2022 r. został z rekomendacji prezydenta Dudy członkiem zarządu NBP z miesięczną pensją 28 200 zł brutto. Do tej kwoty dochodziły premie oraz dodatki. 

„Drogi Adamie!”

Początkowo Mucha cieszył się zaufaniem prezesa Glapińskiego. Ich relacje zaczęły się psuć na początku 2023 r. Wówczas były współpracownik prezydenta RP zaczął krytykować i podważać decyzje podejmowane przez komórki banku oraz sam zarząd.

- Podczas posiedzeń, a także w pismach i w rozmowach zaczął przypominać o odpowiedzialności prezesa Glapińskiego przed Trybunałem Stanu za podejmowane decyzje. Oliwy do ognia dolało zuchwałe, wręcz bezczelne pismo Pawła Muchy do prezesa Glapińskiego

- mówi „GP” osoba związana z NBP. Dotarliśmy do tego dokumentu. Nosi ono datę 31 marca 2023 r. Mucha zaczyna je od słów: „Szanowny Panie Profesorze! Drogi Adamie”, w dalszej części pisma zwracając się do prezesa NBP na „ty” twierdzi, że rzekomo podczas posiedzeń zarządów NBP 16, 23 i 30 marca miał być pomawiany o świadome i celowe działania na szkodę Polski i banku centralnego, co „rzekomo jest w interesie opozycji politycznej w Polsce.” List kończy się jednak deklaracjami woli lepszej współpracy i nadzieją na przezwyciężenie wszelkich nieporozumień. Tak się jednak nie stało, a konflikt zaczął się zaogniać. Okazało się, że Mucha za I kwartał otrzymał „tylko” 23,1 tys. zł brutto premii, gdy wcześniej wynosiła ona 20 tys. zł więcej. W efekcie 5 maja 2023 r. wystąpił z oficjalnym pismem o wyrównanie premii, a 24 maja 2023 r. zrobił to jego prawnik adwokat Grzegorz Kuczyński z kancelarii Gotkowicz Kosmus Kuczyński.

Medialna wojna w NBP

Apogeum konflikt nastąpiło po wyborach parlamentarnych 15 października. Wygrało je Prawo i Sprawiedliwość, ale większość sejmową, a co za tym idzie koalicję rządzącą stworzyły ugrupowania opozycyjne - Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica. Okazało się - jak wynika z ustaleń portalu niezalezna.pl - Mucha miał nagrać bez zgody część posiedzenia zarządu NBP, które odbyło się 2 listopada.

- Prezes Glapiński kazał mu wykasować nagranie, bo takie zachowanie narusza przynajmniej regulamin zarządu NBP i może naruszać dobra osobiste banku centralnego

- mówi „GP” osoba związana z NBP i dodaje, że wówczas zaczęto podejrzewać, że Mucha mógł potajemnie nagrywać pracowników banku. Wówczas konflikt wylał się do mediów. Mucha zaczął publicznie, na platformie X (dawny Twitter) krytykować NBP i prezesa Glapińskiego, wskazując na rzekomo bezprawne działania władz banku, a także ujawniając jego dokumenty wewnętrzne. Do jego działań odnieśli się przedstawiciele NBP.

Marta Kightley I wiceprezes banku w wywiadzie dla Business Insidera pani prezes mówi o trudnościach z współpracą z Pawłem Muchą. Z kolei w stanowisku NBP z 8 listopada 2023 można przeczytać o kulisach tego, co dzieje się wewnątrz banku. Oficjalnie jest tam mowa o „wytwarzaniu atmosfery zagrożenia”, a także działaniach sprzecznych z zasadami etyki. Z nieoficjalnych informacji niezalezna.pl wynika, że bank zastanawia się nad zawiadomieniem do prokuratury. Chodzi o podejrzenie naruszenia przez członka zarządu tajemnicy zawodowej. Nie otrzymaliśmy jednak żadnego komentarza w tej sprawie ze strony banku. 

Kreowanie na polityczną ofiarę?

Z nieoficjalnych informacji portalu wynika, że przedstawiciele Kancelarii Prezydenta Dudy próbowali mediować między Pawłem Muchą, a Adamem Glapińskim. Tym bardziej, że członek zarządu NBP w dalszym ciągu korzysta z należącego do kancelarii luksusowego apartamentu przy ul. Baciarellego w Warszawie. Na jakiej zasadzie? Ile kosztuje? Czy przysługuje mu obsługa kelnerska? Kancelaria Prezydenta do momentu publikacji nie odpowiedziała na pytania niezalezna.pl. Z nieoficjalnych informacji portalu wynika, że prezydent Duda nie będzie bronił Muchy.

- Odciął się od niego - mówi niezalezna.pl osoba z Kancelarii Prezydenta. Jednak były współpracownik prezydenta może liczyć na wsparcie przynajmniej dwójki wysokich rangą urzędników jego kancelarii. To okazało się jednak zbyt mało. Z końcem listopada z zarządu państwowego koncernu ENEA został odwołany jego brat - Rafał Mucha.

- Paweł próbuje przedstawiać całą sytuację jako zemstę polityczną, wręcz grać ofiarę rządu PiS. Problem w tym, że zarówno on jak i jego brat karierę zrobili właśnie dzięki PiS

- mówi nasz rozmówca z Kancelarii Prezydenta. Rafał Mucha w połowie 2019 r. na trzy miesiące wszedł do Sejmu w miejsce Joachima Brudzińskiego, który zdobył mandat do Parlamentu Europejskiego. Z oświadczenia majątkowego wynikało, że na dzień objęcia mandatu - 11 czerwca 2019 r. - posiadał oszczędności w gotówce 215 tys. zł, 200 euro. Nie zadeklarował ani domu, ani mieszkania, ale tylko dwie niezabudowane działki, a także auto KIA Optima rok produkcji 2013. Wpisał też dwa kredyty w 2009 i 2018 r. na zakup lokalu mieszkalnego i budowę domu.W tym czasie był menadżerem jednej ze spółek z grupy PGE, gdzie zarobił w ciągu pięciu miesięcy 2019 r. ponad 183 tys. zł.

Kredyt w Getin Noble Banku

Oficjalnie pozew złożony przez Muchę wpłynął do sądu 27 listopada 2023 r. Członek zarządu NBP domaga się wypłaty przysługujących mu, jak twierdzi, premii - w sumie ponad 141 tys. zł plus odsetki. Z nieoficjalnych informacji niezalezna.pl wynika, że Mucha podkreśla w nim o początkowym dużym zaufaniu, jakim początkowo obdarzył go Glapiński. Wskazał m.in, że jako przedstawiciel NBP brał udział w Komitecie Stabilności Finansowej, którego posiedzenie odbyło się 29 września 2022 r. To właśnie tam podjęto kluczowe decyzje odnoszące się do Getin Noble Banku. Jednak jak wynika z oświadczenia majątkowego Muchy to właśnie w tym banku spłaca zaciągnięty kredyt. Czy doszło więc do konfliktu interesów? NBP nie odpowiedział na pytania niezalezna.pl. 

Przed publikacją wysłaliśmy też pytania do pana Pawła Muchy. Poniżej publikujemy ich treść wraz z otrzymanymi w całości odpowiedziami:

Jak Pan komentuje opinie wskazujące, że Pana zachowanie ma charakter polityczny i ma pomóc w usunięciu z fotela prezesa NBP prezesa Adama Glapińskiego?

To niedorzeczność. Wykonując mandat Członka Zarządu NBP kieruję się przepisami prawa, w tym treścią ustawy o Narodowym Banku Polskim co do realizacji celów i zadań banku oraz kompetencji jego organów. Z dniem 31 sierpnia 2022 r. Prezydent RP odwołał mnie z funkcji swojego społecznego doradcy, złożyłem mandat radnego województwa oraz rezygnację z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości. Nie prowadzę żadnej działalności politycznej. Natomiast prawdą jest, że wielokrotnie (w niektórych sprawach wraz z innymi Członkami Zarządu) zwracałem się do Prezesa NBP o przestrzeganie przepisów prawa, a także zwracałem zdecydowanie uwagę na konsekwencje jego nieprzestrzegania. Nie ma niezależności od obowiązku przestrzegania prawa.        

Jak Pan komentuje opinie wskazujące, że chce się Pan przypodobać Donaldowi Tuskowi atakami na prezesa Glapińskiego?

- To kolejna niedorzeczność, żeby nie skomentować mocniej takiej „opinii”. Wykonuję moje obowiązki według mojej najlepszej wiedzy i umiejętności. Chcę się przypodobać prawu i jak najefektywniejszemu wykonywaniu moich zadań. I tak postępuję od dnia powołania 1.9.2022 r. W swoich wystąpieniach na portalu X odnoszę się następczo do wypowiedzi i oświadczeń części Członków Zarządu i Prezesa NBP, który publicznie wraz z podległymi mu pracownikami narusza moje dobra osobiste. Natomiast wewnętrznie swoje zastrzeżenia merytoryczno-prawne w różnych sprawach podnoszę już od roku. Wynika to także z treści pism opublikowanych przeze mnie w mediach społecznościowych.     

Z jakiego powodu nagrał Pan fragment posiedzenia zarządu NBP 2 listopada br.? Czy nagrywał Pan również pracowników NBP? Jeśli tak, to czy informował Pan ich o tym, że nagrywa?

Posiedzenia Zarządu są jawne i nagrywane. Natomiast niezgodnie z prawem Członkowie Zarządu nie mają żadnego dostępu do tych nagrań, ani nawet do informacji na ich temat. Zwracam uwagę na daleko posuniętą niekonsekwencje nagrywania przez podległych Prezesowi NBP pracowników Departamentu Generalnego wszystkich posiedzeń Zarządu (przy odmowie udzielenia odpowiedzi czy nagrane zostały także dyskusje odbywające się w przerwach konkretnych posiedzeń) i dysponowania tymi nagraniami na nieznanych zasadach przy jednoczesnym wyrażaniu sprzeciwu wobec zamiaru rozpoczęcia jawnego i uprzednio zakomunikowanego nagrania w sytuacji, w której podejmowana była uchwała sprzeczna z prawem i ingerująca w moje dobra osobiste i w sytuacji, w której co do zasady posiedzenia Zarządu NBP są jawne, a ich przebieg stanowi informację publiczną. Okoliczności te opisałem w zdaniu odrębnym do uchwały Zarządu NBP z dnia 16.11.2023 r. w sprawie przyjęcia protokołu nr 38/2023, a potwierdzi je nagranie z tego posiedzenia dokonane przez DG NBP. Nigdy nie nagrywałem nikogo bez jego wiedzy. Wobec działań bezprawnych mam prawo dla celów dowodowych utrwalać ich przebieg.  

Z Pana oświadczenia majątkowego wynika, że spłaca Pan kredyt w Getin Noble Banku. Mimo to jako przedstawiciel NBP brał Pan udział w Komitecie Stabilności Finansowej, którego posiedzenie odbyło się 29 września 2022 r. I podejmowano tam decyzje odnoszące się do Getin Noble Banku. Czy biorąc udział w posiedzeniu nie był Pan w konflikcie interesów?

Moje oświadczenia majątkowe jako Członka Zarządu nie są jawne. Jawne były oświadczenia majątkowe składane w okresie pełnienia przeze mnie funkcji radnego województwa oraz składane w tym okresie oświadczenia majątkowe jako doradcy prezesa NBP. W 2022 r. osiągnąłem zresztą wyższe dochody niż w 2023 r. sprawując funkcję Członka Zarządu NBP przez cały rok. W posiedzeniu Komitetu Stabilności Finansowej brałem udział w zastępstwie Prezesa NBP, za jego zgodą i wiedzą, pozostając z nim w kontakcie. Prezes NBP zna treść mojego oświadczenia majątkowego bo jest mu przedkładane. Gdyby istniał jakikolwiek konflikt interesów w jakiejś sprawie, to nie upoważniałby zapewne mnie do jego reprezentacji, a gdyby upoważnił, to zwróciłbym jego uwagę na taką kwestię i odmówił przyjęcia upoważnienia. Co do treści i przebiegu posiedzeń KSF publikowane są stosowne komunikaty. W żadnej sprawie, w której działałem wykonując obowiązki Członka Zarządu lub w imieniu NBP nie byłem w konflikcie interesów.

Na jakiej podstawie i od kiedy korzysta Pan z apartamentu przy ul. Bacciarellego w Warszawie, należącego do Kancelarii Prezydenta? Jakie miesięczne koszty ponosi Pan z tego tytułu?

Według stawek komercyjnych jestem najemcą lokalu pozostającego w zasobie Centrum Obsługi Kancelarii Prezydenta RP. W tym zakresie może Pan redaktor wystąpić o przedstawienie stosownej informacji przez Wynajmującego.  
 

 



Źródło: niezalezna.pl

#bezprawie Tuska #NBP

Piotr Nisztor