Na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata skazał w środę Sąd Rejonowy w Opatowie byłego wójta Tarłowa (Świętokrzyskie) Leszka W., oskarżonego m.in. o przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy w dokumentach w związku z wyborami samorządowymi w 2014 r. Wyrok jest nieprawomocny.
Sprawa jest związana z drugą turą wyborów na wójta gminy Tarłów w 2014 r., w której zmierzyli się urzędujący wcześniej Leszek W. i Lech Wąsik. Wójt wygrał różnicą zaledwie sześciu głosów. Jak się okazało, przed decydującym głosowaniem do list wyborczych dopisano ponad 30 osób – śledczy podejrzewali, że dokonano tego na podstawie nieprawdziwych oświadczeń.
Po wyborach pełnomocnik komitetu Wąsika zakwestionował sporządzoną listę rejestru wyborców oraz udzielanie i wykorzystanie pełnomocnictw w II turze. Kielecki sąd ustalił, że między I a II turą wyborów do spisu wyborców dopisano 32 osoby, które złożyły w tej sprawie wniosek. Według sądu, w co najmniej dziewięciu przypadkach wpisane na listę wyborców osoby nie mieszkały na stałe w gminie Tarłów i dlatego nie powinny mieć prawa głosowania.
Sąd zdecydował o powtórzeniu wyborów, ale rozpatrujący zażalenie na to postanowienie Sąd Apelacyjny w Krakowie zmienił decyzję kieleckiego sądu – orzekł, że na możliwe nieprawidłowe dopisanie osób do listy wyborców, które wskazywano w proteście, można złożyć reklamację, a nie protest wyborczy. Decyzja sądu odwoławczego oznaczała, że wybory wójta w gminie Tarłów były ważne.
Pod koniec czerwca ub.r. Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód oskarżyła Leszka W. oraz 54-letniego sekretarza gminy Roberta Cz. o przekraczanie uprawnień i niedopełnianie obowiązków przy sporządzaniu aktów pełnomocnictw wyborczych, poświadczenie nieprawdy w tych dokumentach i wyłudzenie na ich podstawie poświadczeń nieprawdy w kolejnych dokumentach wyborczych. Według śledczych zarzuty wobec wójta są związane z 29 pełnomocnictwami głosowania w wyborach samorządowych 2014 r., a wobec sekretarza – z 79 pełnomocnictwami.
32-letniemu urzędnikowi Dariuszowi L. (zajmował się m.in. ewidencją ludności w gminie i był pełnomocnikiem gminnej komisji wyborczej) zarzucono przekraczanie uprawnień, poprzez poświadczenie nieprawdy w sporządzonych przez niego dokumentach oraz wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w dokumentach związanych z wpisaniem ustalonych osób do rejestru wyborców. Chodziło o kilkanaście osób; według prokuratury urzędnik nie zweryfikował w prawidłowy sposób, czy osoby te rzeczywiście na stałe mieszkają w gminie.
Całą trójkę prokuratura zawiesiła w czynnościach służbowych w Urzędzie Gminy w Tarłowie.
Pięciu kolejnym osobom zarzucono użycie podstępu w celu nieprawidłowego sporządzenia dokumentów wyborczych i dopuszczenia ich do głosowania w wyborach, jako pełnomocników ustalonych wyborców. Kolejnej osobie zarzucono przywłaszczenie funkcji publicznej. Dwoje spośród tej grupy oskarżonych złożyło wnioski o wydanie wyroku skazującego i wymierzenie im kary bez przeprowadzania rozprawy.
W procesie główni oskarżeni w sprawie - Leszek W., Robert Cz. i Dariusz L. - nie przyznali się do zarzucanych im czynów.
Wójt w wyjaśnieniach oceniał, że cała sprawa ma kontekst polityczny, bo – jak wskazywał - była już badana przez inną prokuraturę, która "nie znalazła jego winy". Zarzuty - według niego - pojawiły się po tym, gdy "lokalni działacze PiS złożyli skargę na sprawę do ministra sprawiedliwości". Podkreślał, że szefem gminy jest z przerwami od 35 lat i "nie w głowie" by mu było "manipulowanie przy wyborach czy innych decyzjach". Zapewniał, że wie, iż mógłby stracić "autorytet w społeczeństwie".
Prokurator w mowach końcowych wniósł o uznanie winnymi wszystkich oskarżonych. Zażądał: dla Leszka W. - kary 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, 4 tys. zł grzywny i orzeczenia zakazu zajmowania stanowiska wójta Tarłowa przez dwa lata; dla Robert Cz. - roku pozbawienia wolności w zawieszaniu na trzy lata, 4,5 tys. zł grzywny i zakazu zajmowania stanowiska sekretarza gminy Tarłów na trzy lata; dla Dariusza L. – roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, 4 tys. zł grzywny oraz zakazu zajmowania stanowiska referenta i inspektora ds. ewidencji ludności w Urzędzie Gminy w Tarłowie przez trzy lata.
Wobec dwóch innych oskarżonych prokurator wniósł o kary pięciu miesięcy pozbawiania wolności, a kolejnych dwóch – czterech miesięcy, wszystkie w zawieszeniu na rok, oraz grzywny: od 800 zł do 2,4 tys. zł.
Obrońca Leszka W. wniósł o uniewinnienie wójta. W jego opinii dowody pozwalają wysnuć wniosek, że "proces wyborczy w gminie Tarłów nie był przeprowadzony w sposób modelowy", ale działalności oskarżonego nie można przypisać jednoznacznie przedstawionych zarzutów. Dodał, że nie doszło do sytuacji, w której osoba udzielająca pełnomocnictwa wyborczego nie wyraziłaby takiej woli. Obrońcy Roberta Cz. i Dariusza L. także wnieśli o uniewinnienie, ewentualne rozważenie przez sąd warunkowego umorzenia sprawy, a w przypadku Roberta Cz. – także zmianę kwalifikacji prawnej zarzucanego czynu.
Wobec Leszka W. sąd zarządził karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 4 tys. zł grzywny oraz zakaz zajmowania stanowisk w administracji państwowej i samorządowej przez trzy lata.
Robert Cz. oraz Dariusz L. zostali skazani na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, zasądzono wobec nich także grzywnę oraz trzyletni zakaz zajmowania stanowisk w administracji państwowej i samorządowej.
W uzasadnieniu wyroku sędzia Andrzej Perlik podkreślił, że na wynik wyborów na wójta Tarłowa w 2014 r. miało wpływ uzyskanie uprawnień do głosowania przez osoby, które złożyły w urzędzie gminy wnioski o dopisanie się do rejestru wyborców, jak również takich osób, które korzystały z uprawnień do głosowania na podstawie aktów pełnomocnictw. "Niewątpliwie miało to wpływ na wynik wyborów, natomiast z uwagi na zasadę tajności wyborów nie sposób przesądzić jak konkretnie i na czyją rzecz te osoby głosowały" – zaznaczył sędzia.
Dodał natomiast, że w skutek działań i zaniechań trzech oskarżonych, którzy pracowali w urzędzie gminy, doszło do wypaczenia istoty instytucji pełnomocnictwa wyborczego i nadużyć związanych z dopisywaniem do rejestru wyborców.
- Należy wskazać, że szczególnie zachowania urzędników tej gminy – wójta, sekretarza oraz referenta ds. meldunków, charakteryzowało się wysokim stopniem społecznej szkodliwości i wszystkie z tych czynów taką dozę posiadały – ocenił sędzia.
Pozostałych czterech oskarżonych sąd skazał na karę od trzech do czterech miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok oraz grzywnę.
W opatowskim sądzie toczyły się wcześniej dwa procesy w sprawie związanej z tymi samymi wyborami. Prokuratura oskarżyła 19 osób o poświadczenie nieprawdy i fałszowanie dokumentów. Według lokalnych mediów, wśród oskarżonych byli m.in.: proboszcz i jego rodzice, żona i synowa wójta, sołtys z żoną. Część z oskarżonych dobrowolnie poddała się karze i sąd orzekł wobec nich m.in. kary grzywny. W kwietniu zapadły nieprawomocne wyroki wobec pozostałych oskarżonych. Wobec dziewięciu osób orzeczono kary grzywny – od tysiąca do 1,8 tys. zł. Dziesiąta osoba, Dariusz L. – urzędnik sądzony także w głównym procesie – usłyszał wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolność w zawieszeniu na dwa lata, 3 tys. zł grzywny oraz zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w administracji samorządowej przez trzy lata.
W ostatnich wyborach samorządowych Leszek W. nie ubiegał się o reelekcję. Na nowego wójta Tarłowa w pierwszej turze wybrany został startujący z list własnego komitetu Tomasz Kamiński (50,71 proc. głosów), pokonując m.in. Wąsika, który zdobył 38,85 proc. głosów.