W 1968 r. Irena Lasota, studentka filozofii na Uniwersytecie Warszawskim, czynnie zaangażowała się w wydarzenia, które potem przynosił tzw. kryzys marcowy. 8 marca tamtego roku Lasota zażądała od władz UW przywrócenia na uczelnię dwóch wydalonych wcześniej studentów - Adama Michnika i Henryka Szlajfera - oraz zaprzestania represyjnych akcji wobec studentów. Niedługo potem sama stała się ofiarą represji i została również wydalona z uniwersytetu.
Teraz, w przededniu uroczystości związanych z 50. rocznicą wydarzeń marcowych doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Irena Lasota w czwartek na antenie TVP Info powiedziała, ze UW nie dopuścił jej do wzięcia udziału w debacie na temat wydarzeń sprzed 50 lat, w której miał też uczestniczyć Adam Michnik.
- Kiedy zobaczyłam list reprezentanta rektora mówiący, że nie można mnie dopuścić ze względu na charakter mojej działalności publicystycznej, to się złapałam za głowę i pomyślałam: no to nie pójdę
- mówiła Lasota.
Dawid Wildstein na Twitterze zasugerował, że na odmowną decyzję uczelni mogła mieć wpływ osoba Adama Michnika.
PILNE!
— Dawid Wildstein (@DawidWildstein) 2 marca 2018
Władze Uniwersytetu Warszawskiego zablokowały udział w debacie Irenie Lasocie, bohaterce Marca, bo Michnik się nie zgodził a UW nie podobają się poglądy Lasoty.
Ciekawe czy Michnik razem z UW zasugerował p. Lasocie, żeby wyjechała do Izraela.
Oto spadkobiercy marca 68.
Michnik i Lasota nie wezmą wspólnie udziału w planowanych na 8 marca przez Uniwersytet Warszawski wydarzeniach. Spotkania z Michnikiem odbędzie się o godz. 17:00 w Instytucie Historycznym, a panel z udziałem Ireny Lasoty, prof. Bronisławem Czarnochą, Jerzym Kaniewskim i prof. Marianem Srebrnym - o 18.00 w Pałacu Kazimierzowskim.