Mężczyzna o personaliach Hardy Ahmad przeprowadził już kilka transmisji na żywo na Facebooku. Pokazują one szturm uchodźców na polską granicę od strony Białorusi. Zajrzeliśmy na jego profil na Facebooku, by sprawdzić, czy rzeczywiście coś może wskazywać na to, że doskwiera mu bieda, o której mówią często politycy polskiej opozycji. Wnioski są zadziwiające - relacja z Białorusi wygląda jak typowa... wycieczka.
Na zdjęciach, jakie mężczyzna publikował w mediach społecznościowych, nie widać skrajnej biedy, o której często mówią politycy polskiej opozycji. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna wiódł w Iraku dość normalne życie. Na zdjęciach widać go na turystycznych wojażach czy wypadach na grzyby. Na niektórych fotografiach widać, że jest bardzo dobrze ubrany, pozuje m.in. w garniturze. Nic nie wskazuje na to, by doskwierała mu bieda.
W ostatnich dniach mężczyzna zaczął publikować zdjęcia... z Białorusi. Na fotkach z Mińska widać grupę kilku osób, w tym dzieci, która zwiedza stolicę. Wpis oznaczony jest - według tłumaczenia z Facebooka - hasłem "Tysiące serc pragnie poświęcić się dla przeznaczenia (Allaha)".
Z kolei dziś bohater artykułu rozpoczął... transmitowanie na żywo z polsko-białoruskiej granicy. Najwidoczniej bez problemów stać go na smartfon z internetem, dzięki któremu może pokazywać, co aktualnie dzieje się przy granicy z Polską. Na ostatniej transmisji widać, jak migranci rozbili obóz i rozpalili ogniska.