Rząd w Belgii zdecydował się odrzucić francuską ofertę w programie modernizacyjnym sił powietrznych. Paryż proponował myśliwce wielozadaniowe Dassault Rafale oraz wielomiliardowe inwestycje poza oficjalną procedurą przetargową - informuje flamandzki dziennik \"De Standaard\".
Francuska oferta jest zbyt piękna, aby mogła być prawdziwa. Widzimy, że lobbing działa na pełnych obrotach, to jasne. Ale zdecydowaliśmy się na prostą i obiektywną procedurę przetargowa RfGP (Request for Government Proposal). Ubolewam że Francja wybrała inną drogę – powiedział szef resortu obrony Belgii Steven Vandeput. Warto przypomnieć, że Paryż zaproponował Belgii pogłębioną współpracę wojskową oraz zbrojeniową. Niedawno natomiast zwiększył wielkość inwestycji z 4 do aż 20 mld euro w belgijską gospodarkę w ciągu 20 lat, jeśli tylko Bruksela wybierze myśliwce wielozadaniowe Rafale.
W marcu ub.r. Belgia zdecydowała się na rozpoczęcie procedury przetargowej na zakup 34 nowych myśliwców dla belgijskich sił powietrznych. Przedsiębiorstwami, które nadal walczą o kontrakt, są amerykański Lockheed Martin z myśliwcem piątej generacji F-35A oraz europejski koncern Eurofighter z samolotem myśliwskim Eurofighter Typhoon. Z kolei z przetargu wycofał się m.in. Boeing oraz Saab.