28 października białostocka rada przegłosowała taką zmianę nazwy ulicy. Zdecydował jeden głos. Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja, również z udziałem mieszkańców miasta.
Nazwa ulicy im. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" od początku wzbudza emocje w Białymstoku. Ulicę na osiedlu Skorupy imieniem majora "Łupaszki" Rada Miasta nazwała w kwietniu 2018 r. Inicjatorami byli radni PiS, którzy mieli wtedy większość w tej radzie. Radni nadali ulicy nazwę mjr Szendzielarza, mimo że prezydent miasta proponował inną nazwę: Podlaska.
W obecnej kadencji samorządu PiS jest w opozycji w białostockiej radzie miasta. Większość ma Koalicja Obywatelska, w skład której wchodzą radni Forum Mniejszości Podlasia; już wcześniej zapowiadali oni starania o zmianę nazwy tej ulicy i to z ich inicjatywy na sesję trafił projekt stosownej uchwały. Odnosząc się do działań "Łupaszki" wskazywali, że na szlaku jego oddziałów "były spalone wsie i ludność cywilna".
Zmiana nazwy wywoła szeroką dyskusję w kraju, krytycy zmiany zarzucają jej pomysłodawcom i białostockim radnym KO, którzy tę zmianę poparli, brak wiedzy historycznej o działalności "Łupaszki". Krytyczne stanowisko zajął prezes IPN a także np. minister kultury Piotr Gliński. W Białymstoku - po decyzji radnych - organizacje prawicowe albo zapowiadają własne upamiętnienie Zygmunta Szendzielarza, albo apelują do wojewody o uchylenie uchwały (wojewoda pełni nadzór nad działalnością prawną samorządów).
Dzisiaj wojewoda podlaski zawiadomił Radę Miasta Białystok o wszczęciu postępowania nadzorczego "w sprawie stwierdzenia nieważności uchwały" o zmianie nazwy tej ulicy. Wstrzymał też wykonanie tej uchwały, powołując się na możliwe skutki finansowe, jeśli weszłaby ona w życie, a następnie została uchylona.
Analiza uzasadnienia podjętej uchwały daje podstawy do stwierdzenia istotnego naruszenia zapisów Konstytucji RP, tj. art. 7 stanowiącego, że organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa, art. 2 wskazującego na zasady demokratycznego państwa prawnego oraz zasadę zaufania do państwa oraz art. 19 Konstytucji RP, zgodnie z którym Rzeczpospolita Polska specjalną opieką otacza weteranów walk o niepodległość
- głosi uzasadnienie zawiadomienia skierowanego do rady, udostępnionego mediom przez służby prasowe Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku.
W ocenie prawników wojewody, obowiązek działania zgodnego z prawem, w połączeniu z zasadą zaufania, wymaga - po stronie organów władzy publicznej - uzasadniania "ze szczególną starannością" swoich rozstrzygnięć. W tym kontekście uważają, że uzasadnienie uchwały w zakresie, w jakim zawiera ono ocenę działań Zygmunta Szendzielarza "nie jest w pełni zgodne z potwierdzonymi faktami", do tego - jak napisali - "neguje ustalenia kompetentnych instytucji państwowych m.in. Instytutu Pamięci Narodowej".
W ich ocenie "podjęcie uchwały w oparciu o niepotwierdzone i jednocześnie krzywdzące zarzuty" jest sprzeczne również z zapisami ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego. Przywołują zapisy preambuły tej ustawy mówiące o tym, że kombatantom oraz ofiarom represji "należny jest głęboki szacunek wszystkich rodaków oraz szczególna troska i opieka ze strony instytucji państwowych, samorządów terytorialnych i organizacji społecznych".
Podpisana pod dokumentem szefowa wydziału nadzoru i kontroli PUW poinformowała też - w zawiadomieniu - radę o wstrzymaniu wykonania uchwały. Jak uzasadniła, zmiana nazwy ulicy wywiera "znaczny i bezpośredni wpływ na powstanie nowych obowiązków prawnych", np. konieczność dokonania zmian we wszystkich dokumentach zawierających adres zamieszkania.
W ocenie organu nadzoru, kwestionowana uchwała dotknięta jest wadą uzasadniającą stwierdzenie jej nieważności w późniejszym czasie - z tego względu jej wykonywanie wywołać może ujemne skutki finansowe
- napisano w uzasadnieniu.
Na wydanie rozstrzygnięcia nadzorczego wojewoda ma 30 dni. Jeśli uchyli obowiązywanie uchwały, Rada Miasta będzie miała możliwość odwołania się od tej decyzji do sądu administracyjnego.