10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Adam Borowski: Powinno nas być stać sprawiedliwie ocenić udział oficerów w zbrodniczym systemie komuny

- Jest różnica odpowiedzialności między Jaruzelskim, Kiszczakiem i całą zgrają zdrajców, którzy konstruowali i wprowadzali stan wojenny, paktowali z sowieckimi generałami i słuchali ich instrukcji, a kosmonautą Mirosławem Hermaszewskim, który będąc podpułkownikiem został dopisany do składu członków WRON. Elementarna sprawiedliwość od nas wymaga umieć to rozróżniać - komentuje w rozmowie z portalem niezalezna.pl prezydenckie weto ustawy degradacyjnej Adam Borowski, opozycjonista w czasach PRL, wydawca, przewodniczący warszawskiego Klubu \"Gazety Polskiej\".

Adam Borowski
Adam Borowski
fot. Filip Błażejowski/Gazeta Polska

Dziś prezydent Andrzej Duda podjął decyzję o zawetowaniu tzw. ustawy degradacyjnej, odbierającej stopnie wojskowe tym, którzy w latach 1943-1990 swoją postawą "sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu".

- Mam wątpliwości. odebranie stopni wojskowych kierownictwu WRON jest mało dyskusyjne, ale nie tylko ci ludzie składali się na WRON.  Nie zgadzam się z dysproporcjami zawartymi w tej ustawie. Rozwiązanie, że wszyscy członkowie WRON nie mają możliwości złożenia żadnych wyjaśnień i żadnego środka odwoławczego i po wydaniu obwieszczenia tracą stopień wojskowy, jest czymś, z czym zgodzić się nie mogę - mówił prezydent Duda.

Decyzja Andrzeja Dudy wywołała spore zaskoczenie. Nie kryje go również były opozycjonista w czasach PRL,  Adam Borowski.

- Prezydenckim wetem zostałem zaskoczony, ale nie oceniam decyzji Pana Prezydenta w sposób histeryczny, że zdradził i stanął po stronie ludzi starego systemu

- mówi w rozmowie z portalem niezalezna.pl Borowski i przypomina poprzednie weta prezydenta Dudy, dotyczące ustaw "sądowych".

- Chcę przypomnieć ustawy reformujące wymiar sprawiedliwości, które prezydent zawetował latem zeszłego roku. Weta wytrąciły opozycji argumenty, które napędzały zdezorientowanych ludzi do wystąpień ulicznych. Kiedy, po negocjacjach i zmianach wniesionych przez Pana Prezydenta, ustawy były powtórnie procedowane, nie było już presji "ulicy". Przed parlamentem protestowało zaledwie 500-1000 osób

- podkreślił szef warszawskiego Klubu "Gazety Polskiej". 

Adam Borowski zaznacza, że należy zwrócić uwagę na uzasadnienie prezydenckiej decyzji o wecie. 

- Ważne jest uzasadnienie Pana Prezydenta, który stwierdził, że opowiada się za taką ustawą tylko, "by te sprawy były załatwione, ale nie w ten sposób". Prezydent zapowiedział, że chce poprawić ustawę, że będzie konsultował jej zapisy z Ministerstwem Obrony Narodowej i większością sejmową, by ustawa była sprawiedliwa. Jest różnica odpowiedzialności między Jaruzelskim, Kiszczakiem i całą zgrają zdrajców, którzy konstruowali i wprowadzali stan wojenny, paktowali z sowieckimi generałami i słuchali ich instrukcji, a kosmonautą Mirosławem Hermaszewskim, który będąc podpułkownikiem został dopisany do składu członków WRON. Elementarna sprawiedliwość od nas wymaga umieć to rozróżniać

- tłumaczy nasz rozmówca i od razu dodaje, że "nie chce specjalnie bronić Hermaszewskiego", który "jako członek komunistycznego establishmentu korzystał z dobrodziejstw systemu".

- Zabrakło mu charakteru, cywilnej odwagi, by wtedy zaprotestować. Nie jest to postać z mojej bajki. Pamiętajmy jednak, że nawet Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze, sądząc najważniejszych dygnitarzy nazistowskich Niemiec odpowiedzialnych za zbrodnie ludobójstwa, rozróżniał udział podsądnych w zbrodniczym systemie..., a trzech z nich uniewinnił. Nas też powinno być stać rozróżnić i ocenić sprawiedliwie udział oficerów w zbrodniczym systemie komunistycznym

- zauważył Adam Borowski.

- Jestem przekonany, że tak jak z opóźnieniem i po poprawkach zostały przyjęte ustawy reformujące polski wymiar sprawiedliwości, tak samo, z pewnym opóźnieniem i większą rozwagą w zapisach zostanie przyjęta ustawa degradująca oficerów tzw. ludowego Wojska Polskiego, którzy sprzeniewierzyli się polskiej niepodległości, polskiej racji stanu i służyli sowieckiemu okupantowi

- przyznał opozycjonista z czasów PRL.

Na Twitterze pojawiły się opinie, w których wyrażano wątpliwość, czy zawetowane przez Andrzeja Dudę ustawy były w pełni zgodne z pewnymi zapisami prawa międzynarodowego. Adam Borowski jest zdania, że musimy liczyć się z pewnymi następstwami przy określonym sposobie wprowadzania reform. 

- Ponieważ nasze reformy są wprowadzane w sposób ewolucyjny, a nie rewolucyjny, więc musimy się liczyć z otoczeniem międzynarodowym, z jego politycznymi i prawniczymi gremiami, prezentującymi najczęściej lewackie widzenie świata i postrzeganie prawa, by nie tworzyć nowych napięć i nie narażać wizerunku Polski na kolejne oskarżenia

- podkreślił nasz rozmówca.

- Mówię to jako człowiek, który marzy o pełnej dekomunizacji, jako działacz, który wspiera dobrą zmianę i walczy o ukaranie zdrajców odpowiedzialnych za zniewolenie polskiego społeczeństwa, za poddanie Polski sowieckiej dominacji. Ale muszę być przy tym sprawiedliwy i widzieć różnice w ponoszeniu odpowiedzialności, między oficerami, który służyli na poligonach i doskonalili swoje wojskowe kwalifikacje, a tymi, którzy dowodzili oddziałami walczącymi z niepodległościowym podziemiem zbrojnym po 1944 roku, którzy pacyfikowali robotnicze bunty na ulicach Poznania w czerwcu 1956 roku, na Wybrzeżu w 1970 roku, którzy wprowadzali stan wojenny i pacyfikowali strajkujących pracowników w zakładach, jak w Stoczni Gdańskiej czy Kopalniach Węgla Kamiennego Wujek i Manifest Lipcowy

- dodał.

Adam Borowski optymistycznie patrzy na przyszły kształt ustawy degradacyjnej. 

- Jestem przekonany, że tak jak zostały poprawione, powtórnie uchwalone i podpisane ustawy reformujące wymiar sprawiedliwości, tak w niedługim czasie zostanie poprawiona, powtórnie uchwalona i podpisana przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę ustawa degradująca oficerów którzy służyli sowieckiemu imperium

- powiedział były opozycjonista w rozmowie z portalem niezalezna.pl

 



Źródło: niezalezna.pl

#Andrzej Duda #weto #ustawa degradacyjna #Adam Borowski

redakcja