– Dla młodych ludzi z 2017 roku, maszerujących w koszulkach „śmierć wrogom ojczyzny” i niosących zdjęcia „wyklętych” byłoby pewnie szokiem, jak często ich bohaterowie zdążyli, zanim zostali żołnierzami wyklętymi, wstąpić do MO, do Wojska Polskiego, a nawet do Urzędów Bezpieczeństwa - mówiła Kłys w rozmowie z Onet.pl.
Żołnierzy Wyklętych nazywała ona „chłopcami z lasu” gloryfikując jednocześnie sowieckich „wyzwolicieli”.
Tymczasem - jak się okazuje - jednym z oficerów stalinowskiego UB był ojciec dziennikarki, Stanisław Kłys.
- to fragment tekstu na temat Stanisława Kłysa, który ukazał się w „Głosie Wielkopolskim” w 2010 roku.Oburzeni czytelnicy poinformowali nas, że były funkcjonariusz UB i SB, wieloletni prześladowca słynnego obrońcy uczestników Poznańskiego Czerwca 1956 roku, Stanisława Hejmowskiego uczy w Poznaniu studentów. Stanisław Kłys wykłada w Wyższej Szkole Bezpieczeństwa na kierunkach pedagogika, historia i bezpieczeństwo narodowe. Kombatanci uważają, że były oficer bezpieki nie ma moralnej legitymacji do edukowania studentów...
Reklama
Notę biograficzną na temat esbeka zamieszczono ostatnio na Twitterze.
„Mądrości” wygłaszane przez dziennikarkę nie umknęły uwadze internautów, których komentarze są jednoznaczne.