Według dziennikarzy, dokument datowany na 12 sierpnia 2010 r., w którym Trybunał informuje Komorowskiego o wyborze Rzeplińskiego i Biernata jako kandydatów na prezesa i wiceprezesa to „świstek, który z trudem zajmuje ledwie jedną stronę maszynopisu i jest podpisany przez sędziego Bogdana Zdziennickiego” (ustępującego prezesa TK - PAP). Zdaniem portalu, ustawa o TK, która wówczas obowiązywała, nakładała na ZO obowiązek wyboru prezesa i wiceprezesa w formie uchwały.
- dodano.Tej formy jednak nie zachowano, co jest zaprzeczeniem obowiązujących wtedy przepisów
Reklama
Ponadto, według portalu, Rzepliński nie został wybrany większością głosów, gdyż otrzymał ich zaledwie siedem. Jego kontrkandydatka sędzia Ewa Łętowska miała dostać ich tyle samo. Biernat miał dostać dziewięć głosów, a jego kontrkandydat Mirosław Granat tyle samo - dodano.
- podał portal.W świetle opinii, do której dotarł portal wPolityce.pl wynika więc, że Komorowski powołał Andrzeja Rzeplińskiego i Stanisława Biernata na stanowiska z pogwałceniem Konstytucji. O ile Andrzej Rzepliński przestał być już prezesem trybunału, to sprawa Stanisława Biernata jest bardziej skomplikowana. Nadal piastuje on bowiem stanowisko wiceprezesa TK. W świetle tej opinii prawnej nie powinien go zajmować
13 sierpnia 2010 r. PAP podawała, że Łętowska i Rzepliński są kandydatami na prezesa TK, a Biernat i Mirosław Granat na wiceprezesa. Tymczasem ZO dokonało wyboru już 13 lipca 2010 r., ale jego wynik przedłożyło prezydentowi dopiero w sierpniu, bo wcześniej nie był on jeszcze zaprzysiężony. Rzepliński był prezesem do 19 grudnia 2016 r.