- Boje się, że przyjdzie taki dzień, że ta nienawiść przerodzi się w jakieś walki uliczne.Zresztą ono się po części przenosi w trochę innym wymiarze - powiedziała Pomaska w internetowym programie Lisa.
- przekonywała Pomaska w programie Tomasza Lisa.Tam, gdzie mamy kulturalnie protestujących na ulicach, to minister Błaszczak chce te osoby ścigać. Z drugiej strony mamy demonstracje przed Pałacem Prezydenckim, czy mamy te miesięcznice. I też jest bardzo dużo agresji i takiej nienawiści. Ja się boję, że przyjdzie taki dzień, że ta nienawiść przerodzi się w jakieś walki uliczne albo po prostu zrobi się komuś krzywdę. Wydaje się, że trzeba się temu przeciwstawiać i nie czekać aż to się wydarzy
Najwyraźniej posłanka PO żyje w innej rzeczywistości, albo po prostu nie wie, że przemysł pogardy rozkręcony przez jej kolegów z partii przez wiele lat dotykał właśnie polityków PiS.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dzieci Niesiołowskiego i Palikota wchodzą do gry
Przypomnijmy, 19 października 2010 roku w biurze poselskim PiS w Łodzi Marek Rosiak został zabity strzałami z broni palnej przez Ryszarda Cybę – byłego członka Platformy Obywatelskiej. Napastnik nożem ranił drugiego pracownika biura Pawła Kowalskiego. Za tę zbrodnię został skazany na karę dożywotniego więzienia.
Zachowanie takie nie tylko dotykało ludzi, lecz także symboli, jak np. Krzyża. Bezczeszczono i opluwano go, bo mocno kojarzył się z tymi, którzy oddali życie w Smoleńsku.
- powiedział Tomasz Lis w swoim programie.Jak się tworzy taką atmosferę i jak się używa takich słów, to nic dziwnego, że potem jest tak
CZYTAJ WIĘCEJ: Poseł Pomaska chciała wezwać policję, a sędzia krótko "niech nie przesadza"
Agnieszka Pomaska oskarżyła też w programie Lisa radną PiS z Gdańska Annę Kołakowską o to, że nawoływała do agresji osoby, które przyszły wesprzeć ją w procesie wytoczonym przez posłankę PO.
- powiedziała Pomaska.Przyprowadza ze sobą ludzi do sądu i zagrzewa ich do walki
- Nienawiść jest anonimowa, ona się bardzo często pojawia w internecie, w sieci. Nie bagatelizuję takich przypadków. Boję się, że to wszystko przeniesie się na ulicę. Nie zostanie gdzieś tam w zamkniętym w budynku sądu czy nie będzie to anonimowy hejt w internecie - zamartwiała się Pomaska.