Delegacja rządowa, która wracała do Polski z Wielkiej Brytanii, nie miała problemu z nadmiarem pasażerów na pokładzie lotu. Kancelaria Premiera doskonale wiedziała, ile osób może lecieć w samolocie – podaje portal tvp.info powołując się na korespondencję pomiędzy LOT-em a realizatorem lotu rządowej delegacji.
„
Szanowni, Z Luton może lecieć pełen samolot. Z wyrazami szacunku/Kind regards” – pisze do przedstawiciela Kancelarii Premiera przedstawiciel VIP Flights Departament.
Miejsc w samolocie było 67 i tyle mogła zająć grupa wracająca z rządem RP do Polski. Na dodatek Wojskowa Instrukcja HEAD wydana decyzją MON z 2013 roku określa zasady użycia statków powietrznych lotnictwa Sił Zbrojnych RP.
– Nie było żadnego zamieszania, które by komukolwiek czymkolwiek groziło, to rzeczywiście nie tylko nieporozumienie, ale to bardzo intensywnie, znakomicie, perfekcyjnie i z dużą znajomością mediów robiona dezinformacja. [...] Oba samoloty były absolutnie sprawne, rzecz polegała tylko na tym, kto, w którym samolocie będzie siedział, czy dziennikarze będą lecieli razem z politykami, czy może osobno – powiedział minister Antoni Macierewicz..
CZYTAJ WIECEJ: Dezinformacja wymierzona w MON. Ministerstwo odpowiada
Jak przypomina portal tvp.info w poniedziałek „Dziennik Gazeta Prawna” opublikował relację swojego dziennikarza z powrotu z Wielkiej Brytanii. Z jego relacji wynikało, jakoby w samolocie miało brakować miejsc.
Portalowi tvp.info udało się jednak ustalić, że jedyny kłopot związany z lotem dotyczył złego wyważenia samolotu, dlatego kilku pasażerów wróciło wojskowym samolotem CASA. Według strony rządowej informacje sugerujące inny bieg wydarzeń są przejawem medialnej dezinformacji.
Źródło: tvp.info
#manipulacja
Marek Nowicki