Kadencja obecnego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego dobiega końca 19 grudnia 2016 roku.
Tymczasem sprawa wydaje się być znacznie bardziej poważna. Prezes TK zaczął przekonywać Monikę Olejnik, że kandydatem na nowego prezesa Trybunału nie może być sędzia, który uzyskał tylko jeden głos.- Co tam jest napisane? Nic. Że trzeba przygotować, to kwestia regulaminu, głosowania. Trzeba zdążyć z orzeczeniami, bo to są bardzo ważne, nie przed moim odejściem, tylko do końca roku. Ja odejdę, a wyroki będą wydawane – mam nadzieję – 19 i 20 grudnia [...] 9 sędziów jest silnie zaangażowanych w prace TK, więc oni byli adresatami maili, które potem ujawniono– mówił Rzepliński.
Co ciekawe, zupełnie inne zapisy znajdują się w treści ustawy o TK. W artykule 16 czytamy:– Nie będę komentował supozycji. TK wyraźnie orzekł, że skoro konstytucja stanowi, że Zgromadzenie Ogólne jako organ konstytucyjny przedstawia prezydentowi 2 kandydatów, to powinni być to kandydaci ZO. Na pewno kandydatem ZO nie może być sędzia, który uzyskał aż 1 głos – mówił Andrzej Rzepliński w „Kropce nad i” TVN24.
1. Prezesa i wiceprezesa Trybunału powołuje Prezydent Rzeczypospolitej spośród trzech kandydatów przedstawionych na każde stanowisko przez Zgromadzenie Ogólne.
2. Kandydatów na stanowisko prezesa lub wiceprezesa Trybunału Zgromadzenie Ogólne wybiera spośród sędziów Trybunału, którzy w głosowaniu tajnym uzyskali kolejno największą liczbę głosów. Uchwałę z nazwiskami wybranych kandydatów prezes Trybunału przekazuje Prezydentowi Rzeczypospolitej niezwłocznie.
[...]
7. Wybór kandydatów przeprowadza się, jeśli w Zgromadzeniu Ogólnym bierze udział co najmniej 10 z ogólnej liczby sędziów Trybunału określonej w art. 194 ust. 1 Konstytucji. Każdy sędzia Trybunału uczestniczący w procedurze wyboru ma tylko jeden głos i może głosować tylko na jednego kandydata.
- Nowym prezesem TK musi być sędzia, który ma poparcie Trybunału. Czy to będzie 2 czy 3 kandydatów, przedstawionych prezydentowi, to nie jest najważniejsza kwestia. Najważniejsze jest to, że organ konstytucyjny, jakim jest TK, przedstawia kandydatów. To kandydaci zgromadzenia, więc naturalnie nie wchodzi w grę ktoś, kto uzyskał jeden, dwa czy równie mało głosów” - twierdził Rzepliński.