Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Penelope Cruz w kolejnej słabej komedii

„Zoolander 2” to ten rodzaj komedii, podczas oglądania której wstyd się śmiać. Mało wybredny dowcip jest zmorą tej produkcji.

„Zoolander 2” to ten rodzaj komedii, podczas oglądania której wstyd się śmiać. Mało wybredny dowcip jest zmorą tej produkcji. Fani komedii absurdu i fani mody, o której jest film mają pełne prawo do poczucia, że zostali nabicia w butelkę.

Derek Zoolander (Ben Stiller) i Hansel (Owen Wilson) to kreatorzy mody, którzy postanawiają wrócić do gry. Ten pierwszy ma silną motywację. Chce odzyskać syna, którego zabrała mu opieka społeczna i tylko udowodnienie swojej pracowitości może dać mu na to szansę. Niewiele więcej można powiedzieć o fabule filmu. Produkcja to festiwal kiczu – w komedii absurdu to do przyjęcia. Jednak scenarzystom zabrakło chęci zaskoczenia widzów dobrym, błyskotliwym dowcipem. I tylko pięknej Penelopy żal.






 

Reklama
Reklama