Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Czempiński o początkach Platformy Obywatelskiej: Byłem świadkiem rozmów, zachęcałem

Były szef Urzędu Ochrony Państwa, generał Gromosław Czempiński na antenie radiowej „Jedynki” żartował mówiąc o zakładaniu Platformy Obywatelskiej. – To była pewna moja niezręczna wypowiedź.

Filip Blazejowski/Gazeta Polska
Filip Blazejowski/Gazeta Polska
Były szef Urzędu Ochrony Państwa, generał Gromosław Czempiński na antenie radiowej „Jedynki” żartował mówiąc o zakładaniu Platformy Obywatelskiej. – To była pewna moja niezręczna wypowiedź. Dyskutowano na temat możliwości stworzenia nowej partii, i ja byłem świadkiem tego typu rozmów. Mówiłem: „tak panowie, jest ciągle przestrzeń, ciągle potrzebujemy jakąś partię – powiedział, gdy zapytano o tworzenie PO. Odniósł się również do tekstu „Petru wychowany pod okiem GRU. Człowiek cienia”, w którym pojawia się jego nazwisko. 

Nazwisko generała pada w tekście dwukrotnie. Pierwszy raz w kontekście Banku Rozwoju Eksportu założonego w 1986 roku.

„We władzach BRE można znaleźć osoby figurujące w archiwach IPN jako tajni współpracownicy cywilnej i wojskowej bezpieki oraz funkcjonariuszy służb specjalnych PRL-u. Zasiadał w nich m.in. Gromosław Czempiński, który w 2009 r. ujawnił, że był jednym z pomysłodawców założenia Platformy Obywatelskiej”

– napisała „Gazeta Polska”.
 
Były agent PRL-owskich służb przyznał, że zasiadał we władzach BRE.

Tak, zasiadałem we władzach, właściwie w Radzie Nadzorczej banku. Nie widzę w tym nic złego. Byłem już poza służbą, prowadziłem już normalne cywilne życie

- tłumaczył.

Dodał, że miał mnóstwo propozycji od różnych firm, by funkcjonować w ramach takich struktur.

Powiedziałbym normalna wydawała by się rzecz. Oczywiście gdziekolwiek się nie pojawię, a byłem oficerem, to ciągle oznacza to, że służby są zainteresowane takim czy innym przedsiębiorstwem czy środowiskiem. Jest to dziwne myślenie, bo przede wszystkim jestem obywatelem, oddaję także głos, czyli przykładowo, gdybym dzisiaj powiedział: „proszę państwa oddaję głos na PiS”, to znaczy że co, że PiS jest „be”, bo popiera go jeden z byłych funkcjonariuszy wywiadu?

- usiłował żartować były agent.
 
Trudno się dziwić, znając przeszłość generała. Już w 2011 roku, publikując na łamach „Gazety Polskiej” jego sylwetkę, Dorota Kania zwracała uwagę, że zrozumienie błyskotliwej kariery Czempińskiego w III RP, wymaga odwołania się do jego służby w PRL.

„To zdobyte wówczas cenne kontakty biznesowe zaowocowały lukratywnymi kontraktami w końcu lat 90., dzięki którym stał się jednym z najbardziej majętnych ludzi w Polsce. Na próżno szukać jednak jego nazwiska na liście najbogatszych rodaków – stan jego majątku jest głęboką tajemnicą, podobnie jak akta Gromosława Czempińskiego, które trafiły do zbioru zastrzeżonego w Instytucie Pamięci Narodowej. Wprawdzie dokumenty dotyczące przebiegu służby Gromosława Czempińskiego są niedostępne, to jednak zachowały się inne archiwa, które bezpośrednio lub pośrednio dotyczą byłego szefa Urzędu Ochrony Państwa. Obraz, który się z nich wyłania, zdecydowanie różni się od tego, które przedstawiają prorządowe media” 

- pisała wówczas „Gazeta Polska”. Więcej na ten temat TUTAJ.

Gromosław Czempiński odniósł się również do „zakładania Platformy”.
 

Tak, to była pewna moja niezręczna wypowiedź. Czasem człowiek jest w lepszej formie, czasem w gorszej, a chodziło mi o to, że byłem świadkiem, jak wiele osób mówiło, że nie ma już miejsca dla kolejnej partii politycznej, że jest ich już w Polsce wystarczająco dużo. Wiele osób dyskutowało na temat możliwości stworzenia nowej partii, i ja byłem świadkiem tego typu rozmów i mówiłem: „tak panowie, jest ciągle przestrzeń, ciągle potrzebujemy jakąś partię, która jest stabilniejsza niż te, które funkcjonowały". Czyli nie miałem nic wspólnego z , natomiast, byłem tym człowiekiem, który w różnych środowiskach zachęcał do tego, by myśleć, że ciągle jest przestrzeń do tworzenia nowych partii

- tłumaczył Czempiński.
 
Nazwisko PRL-owksiego agenta pada w tekście „GP” po raz drugi.

„Doświadczenia zdobyte z pracy z politykami i w bankach Ryszard Petru wykorzystał przy zakładaniu najpierw stowarzyszenia, a później partii Nowoczesna. Wśród popierających go osób znaleźli się m.in. Andrzej Olechowski, który został zwerbowany przez Gromosława Czempińskiego do współpracy z komunistyczną bezpieką, co ujawnił dr hab. Sławomir Cenckiewicz”

– czytamy w tekście Doroty Kani.

Czempiński zaatakował Sławomira Cenckiewicza.

Tak, Pan doktor słynny jest w swoich radykalnych ocenach. Po pierwsze wywiad nie był bezpieką, chociaż popularnie wielu uważa, że tak należy nas sytuować. Wywiad był odrębną instytucją poza strukturami MSW

- tłumaczył gość „Sygnałów Dnia”. 

Uważaliśmy, że szczególnie wywiad polski, był swoistego rodzaju wyspą w służbach układu warszawskiego. Mieliśmy własną szkołę, własne struktury, minimalną współpracę - jeśli można tak powiedzieć - z Rosjanami, co wielokrotnie w różnym okresie czasu podkreślali amerykanie

- powiedział Gromosław Czempiński.

Według generała nazwiska osób byłych funkcjonariuszy byłych służb PRL-owskich mają niewielki wpływ na dzisiejszą politykę i gospodarkę.

Prowadzący usiłował skontaktować się również z Ryszardem Petru w sprawie tego tekstu. Nie udało się. Asystentka lidera Nowoczesnej odpisała redaktorom radiowej „Jedynki”, że „nie komentują niepoważnych artykułów”.

 



Źródło: niezalezna.pl

mg