– napisała „Gazeta Polska”.„We władzach BRE można znaleźć osoby figurujące w archiwach IPN jako tajni współpracownicy cywilnej i wojskowej bezpieki oraz funkcjonariuszy służb specjalnych PRL-u. Zasiadał w nich m.in. Gromosław Czempiński, który w 2009 r. ujawnił, że był jednym z pomysłodawców założenia Platformy Obywatelskiej”
- tłumaczył.Tak, zasiadałem we władzach, właściwie w Radzie Nadzorczej banku. Nie widzę w tym nic złego. Byłem już poza służbą, prowadziłem już normalne cywilne życie
- usiłował żartować były agent.Powiedziałbym normalna wydawała by się rzecz. Oczywiście gdziekolwiek się nie pojawię, a byłem oficerem, to ciągle oznacza to, że służby są zainteresowane takim czy innym przedsiębiorstwem czy środowiskiem. Jest to dziwne myślenie, bo przede wszystkim jestem obywatelem, oddaję także głos, czyli przykładowo, gdybym dzisiaj powiedział: „proszę państwa oddaję głos na PiS”, to znaczy że co, że PiS jest „be”, bo popiera go jeden z byłych funkcjonariuszy wywiadu?
- pisała wówczas „Gazeta Polska”. Więcej na ten temat TUTAJ.„To zdobyte wówczas cenne kontakty biznesowe zaowocowały lukratywnymi kontraktami w końcu lat 90., dzięki którym stał się jednym z najbardziej majętnych ludzi w Polsce. Na próżno szukać jednak jego nazwiska na liście najbogatszych rodaków – stan jego majątku jest głęboką tajemnicą, podobnie jak akta Gromosława Czempińskiego, które trafiły do zbioru zastrzeżonego w Instytucie Pamięci Narodowej. Wprawdzie dokumenty dotyczące przebiegu służby Gromosława Czempińskiego są niedostępne, to jednak zachowały się inne archiwa, które bezpośrednio lub pośrednio dotyczą byłego szefa Urzędu Ochrony Państwa. Obraz, który się z nich wyłania, zdecydowanie różni się od tego, które przedstawiają prorządowe media”
- tłumaczył Czempiński.Tak, to była pewna moja niezręczna wypowiedź. Czasem człowiek jest w lepszej formie, czasem w gorszej, a chodziło mi o to, że byłem świadkiem, jak wiele osób mówiło, że nie ma już miejsca dla kolejnej partii politycznej, że jest ich już w Polsce wystarczająco dużo. Wiele osób dyskutowało na temat możliwości stworzenia nowej partii, i ja byłem świadkiem tego typu rozmów i mówiłem: „tak panowie, jest ciągle przestrzeń, ciągle potrzebujemy jakąś partię, która jest stabilniejsza niż te, które funkcjonowały". Czyli nie miałem nic wspólnego z , natomiast, byłem tym człowiekiem, który w różnych środowiskach zachęcał do tego, by myśleć, że ciągle jest przestrzeń do tworzenia nowych partii
– czytamy w tekście Doroty Kani.„Doświadczenia zdobyte z pracy z politykami i w bankach Ryszard Petru wykorzystał przy zakładaniu najpierw stowarzyszenia, a później partii Nowoczesna. Wśród popierających go osób znaleźli się m.in. Andrzej Olechowski, który został zwerbowany przez Gromosława Czempińskiego do współpracy z komunistyczną bezpieką, co ujawnił dr hab. Sławomir Cenckiewicz”
- tłumaczył gość „Sygnałów Dnia”.Tak, Pan doktor słynny jest w swoich radykalnych ocenach. Po pierwsze wywiad nie był bezpieką, chociaż popularnie wielu uważa, że tak należy nas sytuować. Wywiad był odrębną instytucją poza strukturami MSW
- powiedział Gromosław Czempiński.Uważaliśmy, że szczególnie wywiad polski, był swoistego rodzaju wyspą w służbach układu warszawskiego. Mieliśmy własną szkołę, własne struktury, minimalną współpracę - jeśli można tak powiedzieć - z Rosjanami, co wielokrotnie w różnym okresie czasu podkreślali amerykanie