Dokładnie 30 września br. w godzinach wieczornych stacja TVN24 wyemitowała blisko 10-minutowy materiał skierowany przeciw Andrzejowi Dudzie. Powód? Jego słowa nt. sytuacji, w jakiej znajduje się polskie rolnictwo. – Rolnictwo potrzebuje wszechstronnego wsparcia od państwa – mówił Andrzej Duda w miejscowości Korczówka (woj. mazowieckie), gdzie spotkał się z rolnikami i producentami rolnymi. Cytował wtedy też słowa św. Jana Pawła II: „Niechże rolnictwo polskie wyjdzie z wielokrotnego zagrożenia i przestanie być skazane tylko na walkę o przetrwanie”.
Autor materiału Dariusz Kubik miał za zadanie zdyskredytować prezydenta. Żeby udowodnić, że Duda myli się, krytycznie oceniając stan polskiego rolnictwa, dziennikarz zestawił z wypowiedziami prezydenta słowa dyrektora Departamentu Badań Społecznych i Warunków Życia GUS, dr. Piotra Łysonia. Jak się okazuje, manipulując je kilkakrotnie. To nie spodobało się dr. Łysoniowi, który zwrócił się do dziennikarza, ale też do Kancelarii Prezydenta z pismem, w którym prostuje manipulacje zaprezentowane przez stację. List trafił także do wiceprezes GUS‐u Grażyny Marciniak oraz na biurko Agnieszki Komar-Morawskiej, dyrektorki gabinetu prezesa GUS‐u. „Gazeta Polska Codziennie” otrzymała od GUS zgodę na opublikowanie tego listu.
– czytamy w liście dyrektora do TVN‐u, do którego dotarła „Gazeta Polska Codziennie”.W porozumieniu z Rzecznikiem Prasowym Prezesa GUS i w nawiązaniu do programu »Czarno na białym« pt. »Fakty i mity«, z dnia 30 września br. w TVN24, w którym autorzy programu ostro polemizują z wypowiedziami urzędującego Prezydenta RP Pana Andrzeja Dudy, uprzejmie informuję, że ani GUS, ani ja osobiście nie wyrażałem zgody na wykorzystanie przez TVN24 w tym konkretnym programie moich wypowiedzi, jako dyrektora Departamentu Badań Społecznych i Warunków Życia GUS nt. współczynnika Giniego i zagrożenia ubóstwem. Dane GUS zostały w tym programie wykorzystane w sposób wybiórczy i opatrzone częściowo nieprawdziwym komentarzem
Od dwóch dni próbowaliśmy uzyskać komentarz TVN‐u w tej sprawie, kontaktując się z biurem prasowym stacji, jednak do czasu zamknięcia tego wydania gazety nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.
Zobacz całe pismo:

