Taką decyzję podjęłam już wówczas, gdy Polacy usłyszeli z ust przewodniczącej PO, że parlamentarzyści mają sumienia ”zostawiać za drzwiami” … - pisze w oświadczeniu Staroń.
Powodem rezygnacji było, jak mówi, wykreślenie jej przez przewodniczącego partii bez jej zgody i podczas jej nieobecności z Sejmowej Komisji Spółdzielczej, której powołania sama była inicjatorem. - Wiem, że po to, aby zablokować wprowadzenie realnego nadzoru i kontroli w spółdzielniach mieszkaniowych - dodała posłanka.
Już wczoraj Michał Rachoń, dziennikarz Telewizji Republika poinformował, że szeregi Platformy Obywatelskiej i klubu parlamentarnego tego ugrupowania opuściła poseł Staroń. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Niedawno media rozpisywały się, że na olsztyńskiej liście wyborczej PO zabraknie posłanki Lidii Staroń, która zdobyła popularność walką z lokalnymi sitwami oraz osobami poszkodowanymi przez spółdzielnie mieszkaniowe i komorników.
Lidia Staroń – nie będąc jeszcze posłanką – naraziła się w Olsztynie wielu wpływowym osobom. W 2004 i 2005 r. niemal w pojedynkę rozbiła quasi-mafijny układ panujący w jednej z największych spółdzielni w Polsce (ponad 50 mln zł rocznego obrotu). Gdy jej prezes (zarejestrowany jako tajny współpracownik SB) trafił wreszcie do aresztu, w aucie Staroń parokrotnie przecinano przewody hamulcowe.
30 lipca uzyskałam także zapewnienie od Pani Premier, że jeszcze w tej kadencji zostaną uchwalone przepisy w ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych – realizujące orzeczenie TK, a także w ustawie o komornikach sądowych – m.in. w zakresie obniżenia opłat za czynności komorników czy też skuteczniejszego nadzoru nad nimi. Jednak tak się nie stało. Na ostatnim posiedzeniu przed wakacjami (kończącym się 6 sierpnia) – ustawy nadal nie były procedowane. Wiedziałam, że w PO – ustawowo – nie zrobię już nic… toteż złożyłam rezygnację z członkostwa… jednak nadal będę pomagała ludziom… - czytamy w oświadczeniu.
Staroń była posłanką Platformy Obywatelskiej przez trzy kadencje.