Jacek Kurski - były polityk Solidarnej Polski, obecnie aspirujący do członkostwa w PiS w rozmowie w radio RMF opisał dyskusję o kandydacie tej partii na prezydenta. Odnosząc się do pytania, czy Jarosław Kaczyński, który w Telewizji Republika powiedział, że "nie musi być premierem" rzeczywiście mógłby zrezygnować z kierowania Radą Ministrów, po wygranej PiS - Jacek Kurski stwierdził:
"Tę samą pokusę miał przy kandydowaniu na prezydenta. Przychodzili do niego ludzie - mówię to panu z pierwszej ręki, świadectwo z pierwszej ręki - "to jest szaleństwo z Andrzejem Dudą. Ty kandyduj, bo musi być druga tura, albo wystaw Gowina bo wtedy przynajmniej mamy drugą turę, albo Piotra Dudę, bo mamy przynajmniej drugą turę". Naszym marzeniem była w ogóle druga tura. I za każdym razem Jarosław Kaczyński mówił "nie". Ze wszystkich moich obliczeń, badania profilu osobowościowego mówię wam: jeżeli ktoś może odnieść sukces, to będzie to Andrzej Duda."
Jacek Kurski nie ukrywa zachwytu prezesem Prawa i Sprawiedliwości i jego przenikliwością:
"Znam Jarosława Kaczyńskiego prawie 30 lat, ale takiej iluminacji to nawet ja - uważany za jego apologetę - się po nim nie spodziewałem. Jeśli on wygrał ze wszystkimi swoim wizjonerstwem z Andrzejem Dudą. Bo naprawdę był sam przeciwko wszystkim i wygrał. Jeśli on dzisiej mówi, że nie musi być premierem, premierem może być ktoś inny - to ja to traktuję bardzo poważnie, jako zapowiedź przyszłego zwycięstwa"