Jestem głęboko przekonany, że Polacy nie potrzebują nieświeżej kiełbasy wyborczej. Mają większe oczekiwania i pokażą to 10 maja - takimi słowami na ostatniej przed I turą mini-konwencji kandydat PO, Bronisław Komorowski, próbował zachęcić Polaków, by poszli do wyborów. Komentatorzy zwracają uwagę na wyraźne zmęczenie Komorowskiego.
"Z jednej strony jest klasa, rozwaga, mądrość i kultura Prezydenta, a z drugiej strony ludzie opowiadający bajki" - takimi słowami Jacek Majchrowski z Krakowa na konwencji PO opisywał mijającą kampanię prezydencką. Chwalił kandydata PO za to, że
"nie stawia się po jednej strony i nie mówi, że po drugiej są przeciwnicy, których trzeba zwalczyć". Zastanówcie się - apelował prezydent Krakowa -
Nie wyobrażam sobie prezydenta w glanach.
CZYTAJ WIĘCEJ: Komorowskiemu puściły nerwy. Krzyczał, wygrażał pięścią i znowu było o kurach. WIDEO
Rzuciło się w oczy jednak co innego - skrajne wymęczenie Bronisława Komorowskiego. W jego wystąpieniu nie zabrakło klasycznych frazesów:
"Deficyt szacunku do państwa to nasz problem. Musimy budować zaufanie obywateli do państwa. Także zmieniając postawę tego państwa.", "potrzeba uobywatelnienia", "Będę wzmacniał obywatelski wymiar współdecydowania i współodpowiedzialności"
Złote myśli kandydata na bieżąco relacjonowali prowadzący jego kanał na Twitterze:
Obecny na konwencji dziennikarfz "Rzeczpospolitej", Marcin Pieńkowski konwencję spuentował krótko:
"Wszyscy rozchodza sie do domow. Konwencja PBK trwala niecala godzine. Poprzeczka nisko zawieszona dla Dudy"
Komentarze na Twitterze były praktycznie jednogłośne:
Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej" nawet się poniekąd zgodził z odczuciami co do konwencji, choć ws. występu Komorowskiego zgłosił zdanie odrębne:
Źródło: niezalezna.pl
sp