Przeprowadzona sekcja zwłok potwierdziła, że czwartkowe pogryzienie przez dwa mastify tybetańskie przyczyniło się do śmierci 65-latka na terenie gminy Rzgów (pow. koniński, woj. wielkopolskie) – przekazała konińska prokuratura.
W czwartek oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koninie mł. asp. Sebastian Wiśniewski poinformował, że 65-latek wszedł na zamkniętą posesję, gdzie biegały dwa psy - mastify tybetańskie. Według wstępnych ustaleń mężczyzna został zaatakowany przez zwierzęta i zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koninie prok. Ewa Woźniak przekazała, że przeprowadzana sekcja zwłok potwierdziła, iż pogryzienie przez psy przyczyniło się do śmierci 65-latka. "Mężczyzna miał ranę uda, natomiast biegła stwierdziła, że doznał także wewnętrznych obrażeń pod kolanem, polegających na uszkodzeniu dużych naczyń krwionośnych. Nastąpił wstrząs hipowolemiczny, co było przyczyną śmierci" – powiedziała prokurator.
Jak wskazała, zmarły był znajomym rodziny, do której należały psy. Mężczyzna pomagał właścicielom mastifów przy drobnych naprawach domowych, a w czwartek miał wykonać prace hydrauliczne.
W tej sprawie prokuratura prowadzi postępowanie pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci i narażenia mężczyzny na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. "Jeżeli okaże się, że znamiona tych przestępstw są spełnione, to trzeba będzie ustalić osobę odpowiedzialną" – przyznała Woźniak.
Prokurator wskazała, że w czasie ataku psów na 65-latka właścicielka zwierząt była na terenie posesji. Według ustaleń, kobiecie udało się powstrzymać mastify przed dalszym gryzieniem mężczyzny.
Zgodnie z kodeksem karnym za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi do trzech lat pozbawienia wolności, a za nieumyślne spowodowanie śmierci do pięciu lat więzienia.