W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie zaostrzył kary dla ludzi Wojskowych Służb Informacyjnych za nielegalny handel bronią w latach 90. Byli agenci WSI usłyszeli prawomocne wyroki 4 i 2 lat więzienia bez zawieszenia.
Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił argumenty obrony w procesie o nielegalny handel bronią przez WSI w latach 90. i zaostrzył kary wobec oskarżonych. W apelacji sędziowie zmienili wyrok sądu I instancji wydany w marcu ub.r. W czwartek sąd odwoławczy zaostrzył m.in. bezwzględną karę z 2 do 4 lat więzienia dla płk. Jerzego Dembowskiego, a drugiemu skazanemu Januszowi Grządzielowi orzeczoną w I instancji karę 2 lat w zawieszeniu zamienił na karę bezwzględnego pozbawienia wolności.
Ludziom WSI prokuratura zarzuciła m.in.
fałszowanie dokumentów i poświadczanie nieprawdy w związku z dostawami broni do państw objętych embargiem ONZ o wartości ok. 4,5 mln dol. oraz branie łapówek. Jak wynika z raportu Antoniego Macierewicza z weryfikacji WSI, w latach 90. WSI, a wcześniej wojskowe służby PRL‐u handlowały bronią z rosyjską mafią i arabskimi terrorystami, wspieranymi przez GRU.
–
Dobrze się stało, że sąd odwoławczy dostrzegł manipulacyjną rolę polskiego wymiaru sprawiedliwości, który przez blisko 20 lat nie potrafił uporać się z tym przestępstwem – mówił po wyroku Macierewicz. –
Skazanie ludzi WSI w tym procesie ma realne konsekwencje. Jest sygnałem dla przestępców z WSI, że nie unikną kary. Wcześniej wielokrotnie powoływali się publicznie na to, że zawiadomienia o przestępstwie, jakie złożyłem w sprawie handlu bronią, były uznawane przez wymiar sprawiedliwości za bezzasadne – mówił Macierewicz.
Przypomniał, że zeznawał w opisywanym procesie i wskazywał w jego trakcie na konsekwencje przestępczej działalności WSI. –
Nie tylko to, że była ona szkodliwa dla polskich interesów i była częścią działalności siatki przestępczej, która częściowo wciąż jeszcze oplata Polskę. Ale także dlatego, że proceder przestępczy miał wsparcie najwyższych czynników władzy – mówił poseł PiS‐u. Przypomniał wypowiedź Bronisława Komorowskiego, gdy był on ministrem obrony. –
Wyraźnie powiedział, że w procederze WSI nie ma nic złego, że to zupełnie normalny handel bronią. Bronisław Komorowski legalizował i wspierał to przestępstwo – mówił Macierewicz.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Maciej Marosz