- Jedynie ukazanie spotu wyborczego przedstawiającego Marka Siwca w określonym kontekście i z jednoznacznym komentarzem spowodowało, że niektórzy widzowie skojarzyli te zachowania z Janem Pawłem II i doznali poczucia, że ich uczucia religijne zostały obrażone - argumentowała sędzia Borucka. Po dwóch kadencjach w Parlamencie Europejskim, Marek Siwiec mając mandat europosła był nietykalny. Dopiero ostatnie wybory, gdy z list Janusza Palikota nie dostał się do europarlamentu dały szansę na jego ukaranie.
Proces w sprawie wydarzeń sprzed 17 lat, rozpoczął się w ostatni piątek i tego samego dnia się skończył. Decyzją o umorzeniu.
- Doszło do przedawnienia zanim jeszcze wpłynął subsydiarny akt oskarżenia - uzasadniała swoją decyzję sędzia Agnieszka Borucka. Proces relacjonował "Głos Wielkopolski". - Żeby mogło dojść do procesu to akt oskarżenia powinien być złożony w ciągu pięciu lat od sceny z lądowania, czyli najpóźniej w 2002 roku. Że wypadało to akurat w połowie śledztwa i w tej sytuacji żaden sąd by go nie przyjął, nie ma znaczenia. Terminy przedawnienia nie przewidują żadnych wyjątków - czytamy na stronie gloswielkopolski.pl
Warto zauważyć, że prokuratura w Ostrzeszowie wcześniej dwukrotnie uznała, że polityk SLD nikogo nie obraził. W piątek pojawiła się z kolei teoria, że Jana Pawła II obrazić mogło jedynie pokazanie gestu ówczesnego szefa BBN, w spocie przez Mariana Krzaklewskiego.
W ten sposób, mimo że dwa tysiące Polaków domagało się ukarania prezydenckiego ministra i złożyło doniesienie do ostrzeszowskiej prokuratury - Marek Siwiec pozostanie bezkarny.
Czy swoimi "żartami" Kwaśniewski i Siwiec obrazili Ojca Świętego? Przekonaj się sam.
ZOBACZ NAGRANIE
