- Polsce grożą podpalacze i ignoranci - ogłosił Niesiołowski, dodając, że "stoimy w obliczu wyraźnej fali nacjonalizmu, demagogii, kłamstwa i nieuczciwości", przed przed którą Polskę może obronić... "tylko Platforma". Twarz PO, poseł który w 2008 r. wzywał by "ukarać "Rzeczpospolitą" bez śledztwa" za jedną z publikacji, dziś na jej łamach wyznacza "granice szaleństwa".
W kwietniu br. Stefan Niesiołowski broniąc autorów „przemysłu pogardy" (czyli m. in. samego siebie) ogłosił, że "trudno sobie wyobrazić, by było to [ukaranie autorów „przemysłu pogardy"] możliwe w warunkach demokratycznych. Musi to więc oznaczać albo próbę obalenia przez Kaczyńskiego demokracji, co skończy się dla niego więzieniem".
W swoim najnowszym tekście, opublikowanym przez "Rzeczpospolitą", Stefan Niesiołowski całkowicie na serio stwierdza, że zgadza się z większością opinii Aleksandra Halla (człowiek Bronisława Komorowskiego), ponieważ... "charakteryzuje je umiar, kultura, elegancja, troska o Polskę, znajomość materii i wystrzeganie się fanatyzmu".

facebook.com/nowetvn48
Czy Stefan Niesiołowski ostrzegając przed fanatyzmem, granicami szaleństwa i ignorancją patrzył w lustro? O tym w swoim tekście nie wspomina.