- Nie możemy zdradzać szczegółów przesłuchania. Mogę tylko powiedzieć, że Marysia wytłumaczyła panom policjantom swoje motywacje, wytłumaczyła, że działała z ważnych pobudek. Poprzez rozpylenie nieprzyjemnego zapachu chciała uniemożliwić bluźnierstwo - mówi ojciec Marysi, działacz opozycyjny, publicysta i poeta Andrzej Kołakowski.
- Lewackie środowiska mają przewagę w tym kraju, dlatego oskarżenia policji wliczyłam w koszty tej akcji. Mimo to po raz drugi raz zachowałabym się w ten sam sposób. To oczywiste dla wielu katolików w moim wieku - mówi Marysia Kołakowska.
2 lipca tego roku nastolatka starała się uniemożliwić czytanie tekstu obrazoburczego spektaklu skandalisty Rodrigo Garcii "Golgota Picnic". Przed czytaniem próbowała rozpylić nieprzyjemny zapach. Po tej próbie czterech mężczyzn zarzuciło jej na głowę worek i wyprowadziło z pomieszczenia, na zewnątrz, gdzie znajdowała się policja.