- Janusz Palikot przez ostatnie cztery lata nie pojawił się na naszej uczelni z żadnymi wykładami - nie jest wykładowcą czy profesorem, a politykiem - mówi Andrzej, słuchacz kursu językowego dla żołnierzy zawodowych na Akademii Marynarki Wojennej w rozmowie z portalem trojmiasto.pl
Serwis cytuje też ordynację wyborczą, która mówi wyraźnie, że "kto, w związku z wyborami, prowadzi agitację wyborczą: [...] na terenie jednostek wojskowych lub innych jednostek organizacyjnych podległych Ministrowi Obrony Narodowej lub oddziałów obrony cywilnej bądź skoszarowanych jednostek podległych ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych, (...) - podlega karze grzywny. Tej samej karze podlega, kto prowadzi agitację wyborczą na terenie szkół wobec uczniów."
Władze uczelni we wczorajszym wystąpieniu Palikota nie widzą nic niestosownego. - Byłem na wykładzie i nie było żadnej agitacji - mówi kmdr por. Wojciech Mundt, rzecznik prasowy AMW. - To był zwykły wykład na temat Unii Europejskiej i zależności ekonomicznych między nią a Rosją. Było mnóstwo studentów, zadawali pytania. Nikt do głosowania w nadchodzących wyborach nikogo nie namawiał.
Plakat wydarzenia:
