Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną prokuratury i tym samym utrzymał wyrok uniewinniający b. posłankę PO Beatę Sawicką i burmistrza Helu Mirosława Wądołowskiego w głośnej sprawie korupcyjnej.
Składając skargę kasacyjną od prawomocnego wyroku uniewinniającego z 2013 r. prokuratura chciała uchylenia tego wyroku i zwrotu sprawy do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Obrona wnosiła o oddalenie skargi.
Jak ustalił portal niezalezna.pl prokurator z Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu zarzuciła „rażące naruszenie prawa” przy wydawaniu wyroku uniewinniającego Beatę Sawicką i Mirosława Wądołowskiego. Prokurator stwierdziła, że „sędziowie, którzy wydali bezprawny wyrok nie znali nawet całości akt sprawy”.
Ponadto prokuratura zarzucała członkom składu orzekającego w Sądzie Apelacyjnym, że nie przeczytali tajnych akt sprawy, a mimo to, w wyroku sędziowie stwierdzili, że „CBA nielegalnie zebrało dowody” i uniewinnili oskarżonych.
Tymczasem sąd ostro skrytykował działania CBA:
- Agent nie może kreować sytuacji mocnych więzów emocjonalnych i osobistych z osobą prowokowaną. Nie może nagrywać z nią rozmów w innych miejscach niż publiczne, np. w aucie, jak było w tej sprawie - mówił w uzasadnieniu orzeczenia sędzia SN Andrzej Stępka podkreślając, że "nie można kierować agentów służb na losowo wybrane i przypadkowe osoby".
W 2007 r. CBA zatrzymało Sawicką, ówczesną posłankę PO, gdy przyjmowała 50 tys. zł od udającego biznesmena agenta CBA Tomasza Kaczmarka. Zatrzymano też Wądołowskiego, któremu zarzucono, że za wzięcie łapówki obiecał dokonać zmian w planie zagospodarowania przestrzennego Helu.
W maju 2012 r. warszawski sąd okręgowy skazał Sawicką na trzy lata więzienia, a Wądołowskiego – na dwa lata w zawieszeniu. Sąd Okręgowy uznał, że oskarżeni działali z chęci zysku, a agent CBA nie wpływał na Sawicką, aby przyjęła pieniądze.
Tymczasem obrona twierdziła, że operacja CBA była nielegalna. W kwietniu 2013 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uwzględnił apelację obrony i prawomocnie uniewinnił Sawicką i Wądołowskiego. Sąd przekonywał wówczas, że ustalenia SO były co prawda prawidłowe i zapewniał, że Sawicka poniosłaby odpowiedzialność karną, gdyby nie „nielegalność działań CBA”.
ZOBACZ FILM
Źródło: PAP,niezalezna.pl
pł,mem