Rezygnuję ze wszystkiego – oświadczył tydzień temu Jerzy Owsiak, prezes Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, w nagraniu na swoim wideoblogu. Poinformował wówczas, że przestaje również być członkiem Rady Społecznej przy Rzeczniku Praw Obywatelskich. Dochodzenie prawdy ws. finansów jego fundacji przez blogera MatkaKurka porównał do standardów nazistowskich.
- Jeśli ten człowiek ma taką wizję świata, to jest to naprawdę wizja dla mnie budowania społeczeństwa upodlającego, społeczeństwa, które można upodlić, gdzie można powiedzieć, że jeden jest lepszy od drugiego. A takie standardy były w obozie w Auschwitz, takie standardy wprowadzili naziści, takie standardy wprowadził głęboki komunizm i za Stalina, który segregował ludzi, mówił kto jest kim i kogo należy, być może, zlikwidować. Hieny cmentarne się rozstrzeliwuje, uważa się tych ludzi za szkodników. Czy to miał na myśli blogger MatkaKurka? Że trzeba np. wykonać wyrok na mnie? - wykrzykiwał znany aktywista.
Po swojej deklaracji o "rezygnacji ze wszystkiego" szybko jednak wycofał się ze swojej decyzji, bo jak stwierdził - odwiodły go od tego listy od wolontariuszy i sympatyków.
„W chwilach załamania wiary ludziom zdarza się dramatycznie krzyczeć i mówić rzeczy, których później żałują” - pisze dziś w "Gazecie Wyborczej" Wojciech Maziarski. Ja twierdzi swoje słowa o rezygnacji Owsiak "wykrzyczał przygnieciony ciężarem łajna, jakie wylało się na niego z prawicowych mediów".
Maziarski w swoim emocjonalnym tekście dołącza do języka nienawiści prezesa Złotego Melona. Cytując słowa Owsiaka, o tym, że "Musi to [krytykę wobec jego działalności - przyp. red.] porównać do zapachu komór gazowych" publicysta "Wyborczej" oświadcza: - "Panie Jerzy, daj Pan spokój. Jakie tam komory, przecież to klasyczny zapach wychodka. (...) To zwykłe, swojskie g...no". Dalej Maziarski radzi Owsiakowi by "zatkał nos" oraz "nie tracił wiary w sens tego, co robimy."
Cóż, jaki autorytet, tacy i jego obrońcy.
Owsiak wyprowadzony z równowagi. Obejrzyj emocjonalną konferencję Owsiaka:
