Mało kto w Polsce, tak szkodzi wizerunkowi kobiet, jak Magdalena Środa. W ten weekend po raz kolejny dowodzi, że jeśli szukać wrogów kobiet w Polsce, to należałoby zacząć od feministek. Nic nie jest jednak w stanie zepsuć samopoczucia Środy. "W Polsce byłoby gorzej beze mnie" - ogłosiła lewicowa aktywistka.
W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Środa odniosła się do akcji swojej koleżanki po fachu, Katarzyny Bratkowskiej, która ogłosiła, że dokona aborcji w Wigilię Bożego Narodzenia. Plan zabicia własnego dziecka Środa nazywa "prowokacją", jednocześnie broniąc deklaracji Bratkowskiej, o tym jak wspaniałym ustrojem był komunizm.
- Ma bardzo mocno lewicowe przekonania. Ale w porównaniu z radykalizmem prawicy Kasia Bratkowska nie reprezentuje żadnej skrajności - chyba żartuje Magdalena Środa.
Strach się bać co by powiedziała o Leninie i Stalinie, skoro komunizm nie jest
"radykalny".
W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" broni
też ideologii gender, nazywając ją "wychowaniem równościowym".
-
Wychowanie równościowe służy przełamaniu szkodliwych stereotypów. Szkodliwych tak dla jednostek, jak i społeczeństwa. A jeśli chodzi o sukienki, to nie widzę nic złego w doświadczeniu, że pewien sposób ubierania (sukienki) ogranicza nas, a inny (spodnie) wyzwala - deklaruje Środa i przekonuje dlaczego w Polsce należy prowadzić nauczanie gender:
"Wszędzie na świecie się je prowadzi!"
- Wszystkie dzieci i tak mają łatwy dostęp do pornografii, kto je może przed tym ochronić? Obowiązkiem szkoły jest prowadzenie edukacji seksualnej, bo wiedza jest zawsze pewną ochroną - mówi bez ogródek. Trudno nie zgodzić się z dziennikarką, która słysząc jak według rozmówczyni rodzice powinni podporządkować się państwu, stwierdza:
"Można odnieść wrażenie, że jedyną rolą, jaką pani widzi dla kobiety, jest urodzić dziecko, a reszta należy do państwa".
Magdalena Środa poucza katolików, wskazując ich miejsce w społeczeństwie. Na uwagę dziennikarki, że
"Francja to bardzo nowoczesny multikulturowy kraj, a jednak odbywały się tam ogromne protesty przeciwko małżeństwom gejowskim" jej rozmówczyni
stwierdza, że
"można się buntować, bo różnorodność na tym polega. Jesteś katolikiem – buntuj się przeciw liberalnym zasadom, jesteś gejem – żeń się, jeśli chcesz". Cóż za tolerancyjna kobieta!
Oczywiście, nie mogło zabraknąć ostrzeżenia przed prawicą. Jeśli zmienią się rządy, to według Środy
"pracodawcy nie będą chcieli zatrudniać kobiet, bo to jest... gender", a w przedszkolach
"chłopcy będą wychowani na prawdziwych macho, a dziewczynki na posługaczki". Jak na profesor, to dość prymitywne argumenty.
Rozmowę kończy kwestia wyborów do Parlamentu Europejskiego. Magdalena Środa nie zaprzecza, że wystartuje z list Palikota. "Myślę o tym" deklaruje, by za chwilę dodać, że jej plany "są bardziej naukowe niż polityczne". Co martwi Środę? Polska.
- Bardziej martwi mnie sytuacja w Warszawie niż w Brukseli. Tak sobie myślę, że w Polsce byłoby gorzej beze mnie - zamyśliła się feministka.
Źródło: rp.pl,niezalezna.pl
sp