O transakcji, w wyniku której domeny internetowe Polska.pl i Poland.pl trafiły w dzierżawę do spółki Agora, pisaliśmy już w 2011 r. Wtedy to w wyniku tajemniczej transakcji Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) wydzierżawiła wydawcy „Gazety Wyborczej” oba adresy. Kwota, na jaką opiewa umowa, jest nieznana. Posłowie PiS‑u, Kazimierz Michał Ujazdowski oraz Jarosław Sellin, opracowali projekt ustawy, która po wejściu w życie powodowałaby odzyskanie adresów przez instytucje państwowe.
– To najbardziej intuicyjne i najlepsze domeny do prezentowania informacji, działań, edukacji związanych z Polską – mówił „Codziennej” specjalista od domen internetowych Rafał Galiński z firmy Iname.pl. – Wyceniając wartość domen wraz z treścią i liczbą wejść, można śmiało mówić o kwocie kilku milionów złotych – dodaje.
Oferenta wybrano uznaniowo. Chwilę po transakcji na stronach ukazały się reklamy. I tak artykuł o wizycie prezydenta Bronisława Komorowskiego w Chinach poprzedzała reklama… serwisu towarzyskiego z atrakcyjnymi Azjatkami. Podobne ogłoszenie pojawiło się przed wiadomościami o betlejemskim światełku w Kancelarii Premiera, tragicznej śmierci polskich żołnierzy w Afganistanie i życzeniami świątecznymi dla więźniów politycznych na Białorusi. Teraz oba serwisy zmieniły szatę i przypominają serwisy dla turystów, brak jest tam jakichkolwiek bieżących informacji. Wchodzą na te strony internauci z całego świata, co generuje ruch, który zaliczany jest na konto Agory i może stanowić kartę przetargową dla spółki przy podpisywaniu kontraktów reklamowych dla innych, komercyjnych serwisów (np. Wyborcza.pl).
W piątek poseł PO Grzegorz Raniewicz zwołał podkomisję w sprawie domen. Jej obrady trwały kilka minut, ponieważ inny poseł PO Piotr van der Coghen złożył wniosek o odrzucenie projektu posłów PiS‑u. Co zaskakujące, nie odmówił mu „pewnej merytorycznej zasadności”, jednak stwierdził, że „skutki finansowe miałyby być nie do udźwignięcia”. O co mu chodziło? Nie wytłumaczył. Z naszych ustaleń wynika, że projekt umowy na dzierżawę zakładał półroczny okres wypowiedzenia, bez konieczności płacenia czegokolwiek. Van der Coghen nie przedstawił ekspertyz, na które powoływał się, mówiąc o „skutkach finansowych”.
Podkomisja zarekomenduje odrzucenie tego projektu Komisji Spraw Wewnętrznych. Decyzja zapadła już po tym, jak projekt zmiany uzyskał pozytywną ocenę prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Posłowie PO zadecydowali inaczej. Wnioskodawcy nie poddają się i zapowiadają kontynuację walki o narodowe domeny.
Reklama