Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

​Nowak już nie chce 30 mln zł

Sławomir Nowak doszedł do wniosku, że przeholował. Już nie chce 30 milionów złotych od „Wprost”. Zdaje się, że odbiór medialny pozwu przeciwko tygodnikowi przyniósł rezultaty przeciwne od pożądanych. Roman Giertych reprezentujący ministra transportu

Tomasz Adamowicz / Gazeta Polska
Tomasz Adamowicz / Gazeta Polska
Sławomir Nowak doszedł do wniosku, że przeholował. Już nie chce 30 milionów złotych od „Wprost”. Zdaje się, że odbiór medialny pozwu przeciwko tygodnikowi przyniósł rezultaty przeciwne od pożądanych. Roman Giertych reprezentujący ministra transportu w tym sporze sądowym wycofa wniosek o zabezpieczenie powództwa. - Ani jednej złotówki nie chcę od tej gazety. Nie chcę brudnych pieniędzy - uzasadnia Nowak.

Przed ponad tygodniem reprezentujący Sławomira Nowaka mecenas Giertych złożył w warszawskim sądzie wniosek o zabezpieczenie przed procesem z „Wprost” dotyczącym artykułów opisujących drogie zegarki Nowaka i jego powiązania z właścicielami firmy reklamowej CAM Media. Giertych wnioskował, żeby sąd zakazał wydającej „Wprost” Platformie Mediowej Point Group sprzedaży pisma innej firmie do chwili zakończenia procesu. Zapowiedział, że będzie domagał się dla swojego klienta opublikowania w mediach przeprosin, czego koszt wyniesie 30 mln zł.

Wartość tych przeprosin wyśmiała większość komentatorów i dziennikarzy, a Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Izba Wydawców Prasy skrytykowały te roszczenia, oceniając je jako ingerencję w wolność słowa i objaw kneblowania niezależnej prasy.

W poniedziałek rano na antenie radiowej Jedynki Sławomir Nowak zadeklarował, że poprosił kancelarię Romana Giertycha, żeby wycofała wniosek o zabezpieczenie powództwa wobec „Wprost”. - Za dużo jest nieporozumień, za dużo szumu medialnego wokół tego - uzasadnił.

 



Źródło: wirtualnemedia.pl

pk