Minister sportu sama nie poda się do dymisji w związku ze skandalem dofinansowania koncertu Madonny na Stadionie Narodowym. Joanna Mucha odpiera w radiowej Jedynce zarzuty pod jej adresem.
Zgodnie z raportem NIK na koncert poszły pieniądze rezerwowe ze środków ministerstwa sportu przeznaczone na EURO 2012 i popularyzacją siatkówki wśród młodzieży. PiS zapowiedział wniosek do prokuratury w tej sprawie.
Zdaniem Muchy w całym zamieszaniu zawiodła też strona komunikacyjna. -
Ma zamiar opowiedzieć w najbliższych dniach trochę więcej o tym, co robimy w ministerstwie - powiedziała Mucha.
Przypomnijmy, każdy Polak dopłacił do ubiegłorocznego koncertu Madonny. Stadion Narodowy i Ministerstwo Sportu straciły na występnie wokalistki prawie 5 milionów złotych. Miał być zysk, ale nie wszystkie wejściówki do strefy VIP zostały sprzedane. Pieniądze przepadły.
Źródło: polskieradio.pl
pk