„Całe zło to PO”, „Rząd pod sąd” – z takimi hasłami na ustach przeszedł przez Kraków ponad tysięczny marsz patriotyczny.
Na Placu Jana Matejki poseł PiS Andrzej Adamczyk zaznaczył, że organizacja marszu przez ugrupowanie polityczne jest odpowiedzią na decyzję wojewody Jerzego Millera. – Dziś jesteśmy w sytuacji, kiedy strach rządzących oraz ich obawa o przywileje i własne interesy znów prowadzą do podziału, nie pozwalają wspólnie świętować rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja – mówił Andrzej Adamczyk.
Krzysztof Bzdyl, współzałożyciel Konfederacji Polski Niezależnej porównał obecne działania rządzących do konfederacji targowickiej. – Szczególnie dzisiaj, w szóstym roku rządów Platformy Obywatelskiej, która doprowadziła kraj do zapaści gospodarczej, demograficznego kryzysu, krzywoprzysiężnych sądów, musimy mówić o czasie teraźniejszym, aby obronić się przed kolejną Targowicą. Musimy mówić teraz, bo wkrótce może być za późno – twierdził Bzdyl.
Członek KPN nie mógł pogodzić się z decyzją Jerzego Millera o braku organizacji marszu patriotycznego. – Przedstawiciel władz, wojewoda, autor raportu o katastrofie smoleńskiej, pełnego kłamstw, musiał zdawać sobie sprawę z ciężaru swoich win i zaniedbań, bo nie tylko nie zjawił się na tych uroczystościach, ale również zlikwidował oficjalny pochód – mówił Krzysztof Bzdyl. – Obecnie rządzący nie dbają o pamięć historyczną - dodał.
Krzysztof Bzdyl, więzień polityczny odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski podczas swojego przemówienia stwierdził, że rząd prowadzi celową politykę gospodarczą osłabiającą państwo polskie. – Stopniowo sprzedaje się albo zamyka nowoczesne zakłady, aby zlikwidować konkurencję wobec firm niemieckich – mówił Bzdyl.