Fotografie pochodzą sprzed czterech i sześciu lat, gdy Aleksander Szczygło - najpierw jako minister obrony, potem szef BBN - wręczał mieszkańcom Warszawy biało-czerwone flagi i chorągiewki.
W uroczystościach brał też m.in. szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Franciszek Gągor oraz widoczna na zdjęciach Anna Walentynowicz. Wszyscy zginęli 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku.
Na zdjęciach nie widać śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który czuwał przy łóżku ciężko chorej matki. Prezydent - mimo nieobecności - wysłał do zgromadzonych list, który został odczytany przez Aleksandra Szczygłę. - Przed pięciu laty Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił 2 maja Dniem Flagi, przeciwstawiając się zwyczajom minionej epoki. W okresie rządów komunistycznych zaraz po pierwszomajowym Święcie Pracy w całym kraju biało-czerwone sztandary skwapliwie usuwano z masztów – napisał wówczas prezydent.
Lech Kaczyński stwierdził, że „władze starały się nie dopuścić do uczczenia rocznicy Konstytucji 3 maja ze względu na jej niepodległościowy wydźwięk”.
- Dzisiaj, w na powrót suwerennej Polsce, w przededniu jednej z najważniejszych uroczystości państwowych, pragniemy oddawać cześć należną znakom naszego państwa i narodu – napisał prezydent.
Aleksander Szczygło rozdaje biało-czerwone flagi warszawiakom (fot.Tomasz Gzell/PAP)

Także tym najmłodszym... (fot.Tomasz Gzell/PAP)
Śp. gen. Franciszek Gągor, który 10 kwietnia 2010 r. zginął w Smoleńsku (fot.Tomasz Gzell/PAP)

Śp. Anna Walentynowicz i śp. Aleksander Szczygło (fot.Tomasz Gzell/PAP)
Dzień Flagi, a nie różowych baloników (fot.Tomasz Gzell/PAP)
A tak Święto Flagi obchodzi się dziś, za prezydentury Bronisława Komorowskiego...
(fot. Samuel Pereira/GP)
(fot. Zbyszek Kaczmarek/GP)
