Były prezydent, odnosząc się do kontrowersji wokół swojego zachowania, stwierdził, że od wielu miesięcy podlega czarnemu PR-owi. - Już się z tym pogodziłem - zaznaczył. - Nie sądziłem jednak, że skala tego czarnego PR-u, zorganizowanego zresztą, może być tak duża - dodał.
Czarnym PR-em nazwał też informacje, że wraz z grupą swoich współpracowników lobbował na rzecz rosyjskiego producenta nawozów Acronu. Koncern ten w 2012 r. złożył wezwanie na zakup 66 proc. Azotów Tarnów. Właścicielem Acronu - napisał "Newsweek" - jest Wiaczesław Kantor, oligarcha i filantrop, którego Kwaśniewski zna od dawna.
W opinii byłego prezydenta, źródłem czarnego PR-u ws. jego rozmowy z premierem na temat Acronu, jest otoczenie szefa rządu. - Ja nie przekazywałem informacji w tej sprawie, wiadomo skąd przeciekła, i jakie ma spełnić zadanie - stwierdził. Kwaśniewski przyznał, że za pieniądze doradza prezydentowi Kazachstanu i biznesmenowi Janowi Kulczykowi.
Reklama