Walka z homofobią, lekcje seksu dla czterolatka, nakłanianie chłopców do zabawy lalkami – to zaledwie kilka przykładów z programów, których celem jest „nowoczesna edukacja”. Tylko w ostatnich dniach odbyły się dwie konferencje na ten temat: jedną zorganizowało Centrum Edukacji Obywatelskiej, a drugą m.in. Polska Akademia Nauk.
Konferencja Centrum Edukacji Obywatelskiej (CEO) była zorganizowana dzięki wsparciu finansowemu niemieckiej Fundacji im. Róży Luksemburg, zajmującej się edukacją obywatelską, która ideowo jest związana ze skrajnie lewicową niemiecką partią Die Linke. Główna siedziba fundacji znajduje się w Berlinie, gdzie działa od 1990 r.
Poniedziałkowa konferencja w CEO była adresowana była do nauczycieli szkół wszystkich stopni, począwszy do nauczania początkowego.
Wychowawcy byli zachęcani przez dyskutantów do częstszej organizacji spotkań z działaczami promującymi homoseksualizm, takimi jak Robert Biedroń. Na przykładzie jednego z takich spotkań z młodzieżą szkolną przekonywano, że
kontakt z konkretnym przedstawicielem mniejszości seksualnej pozbawi młodzież „homofobicznych uprzedzeń”. –
To skandal. Część rewolucji kulturowej jest realizowana rękami urzędników Ministerstwa Edukacji Narodowej. Ten urząd nie ma żadnej strategii rozwoju polskiej szkoły i polskiego systemu wychowania, tylko spełnia życzenia takich mocno ulokowanych w systemie unijnych organizacji – komentuje dla „Codziennej” prof. Andrzej Waśko.
Z kolei socjolog i publicysta Sergiusz Kowalski związany obecnie z pismem „
Res Publica Nowa”, „
Gazetą Wyborczą” przypomniał tezy swojej publikacji wydanej wspólnie z Magdaleną Tulli. Chodzi o raport, w którym oskarżał, że mowa nienawiści króluje w prawicowych mediach. –
Tego, co się dzieje na ulicach, nie tylko podczas obchodów Dnia Niepodległości, szkoły nie krytykują – alarmowała Marzanna Pogorzelska, pracownik naukowy Uniwersytetu Opolskiego, która w 2010 r. jako laureatka Nagrody im. Ireny Sendlerowej przydzielanej przez CEO odebrała czek na 10 tys. dol. Krajem, który jej zdaniem wzorowo rozprawia się z ksenofobią, są Niemcy.
Uczestnicy debaty i warsztatów opowiedzieli się za
zrezygnowaniem z nauczania historii w tradycyjnym jej rozumieniu. –
Należy nauczać wyłącznie historii społecznej – konkludowała Pogorzelska.
–
To, czym zajmowali się uczestnicy tej konferencji, jest dowodem, że politykę oświatową robią w Polsce grupy interesów – mówi prof. Andrzej Waśko.
Czytaj cały artykuł w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Maciej Marosz