- Wyjaśnienia wymaga rola Tomasza Arabskiego po 10 kwietnia 2010 roku. Zwracam się do ministra Sikorskiego o wycofanie tej kandydatury i apeluję do Tomasza Arabskiego, aby biorąc pod uwagę, że toczy się śledztwo, w którym może być osobą kluczową zrezygnował z ubiegania się o to stanowisko – mówił Witold Waszczykowski.
Z kolei poseł Krzysztof Szczerski wnioskował o zmianę porządku obrad, a wysłuchanie Tomasza Arabskiego określił mianem „wstydu”.
- Kandydatura Tomasza Arabskiego na ambasadora jest żenująca i skandaliczna – oświadczył Krzysztof Szczerski.
- Mam pytania do pana kandydata. Kim dla pana jest głowa państwa? Kim dla pana jako ambasadora będzie głowa państwa polskiego? Czy będzie pan traktował każdego prezydenta w taki sam sposób, jak traktował pan prezydenta śp. Lecha Kaczyńskiego, gdy był pan szefem kancelarii premiera? Jaką dałby pan definicję tego, kim jest głowa państwa Rzeczpospolitej? - dopytywał polityk?
Chciał także wiedzieć jak Arabski traktuje dokumenty dyplomatyczne. - Czy uważa pan, że można prowadzić spotkania bez notatek, że można prowadzić spotkania, z których wyprasza się przedstawicieli MSZ, żeby rozmawiać bez ich obecności z krajami trzecimi? Jaki jest standard dokumentacji prac dyplomatycznych? Pan jako minister spotykał się z przedstawicielami państw trzecich, wypraszał pan z tych spotkań tłumaczy, przedstawicieli MSZ po to, żeby nie było po nich żadnego śladu. Jak jako ambasador będzie pan traktował dokumenty dyplomatyczne? - dociekał Krzysztof Szczerski.
Pytał również jak Arabski zamierza prowadzić praktykę konsularną w Hiszpanii. - Czy tak właśnie, jak pan prowadził praktykę konsularną, czyli kontakty z rodzinami ofiar smoleńskich przy okazji tego, co działo się w Moskwie? Czy będzie pan dalej tak samo traktował – nie daj Boże, żeby się zdarzył jakikolwiek wypadek na terenie Hiszpanii – czy będzie pan z taką samą arogancją i zwodniczą nieprawdą traktował także polskie rodziny w Hiszpanii? Będzie pan mówił, że nie wolno otwierać trumien i inne rzeczy, które mówił pan rodzinom smoleńskim w Moskwie?
Obecny na posiedzeniu sejmowej komisji spraw zagranicznych Antoni Macierewicz podkreślił, że nie ma co do tego wątpliwości, że „Tomasz Arabski będzie wezwany do sądu” w związku ze wznowionym przez sąd śledztwem dotyczącym organizacji lotów do Smoleńska i może być osobą kluczową w śledztwie w kwestii wyjaśnienia tych spraw.
Arabski przedstawił posłom z sejmowej komisji spraw zagranicznych swoje główne założenia dotyczące kierowania placówką w Madrycie. Przekonywał, że Polskę i Hiszpanię łączą w UE zbieżne cele, związane np. z umacnianiem Unii Europejskiej.
- Polska od momentu akcesji podąża podobna ścieżką, jak Hiszpania. Te paralele nie są przypadkowe. Rzeczywiście przechodzimy powoli z roli biednego partnera w klubie zamożnych państw do roli państwa współdecydującego o zasadach działania tego klubu – tłumaczył Arabski.
Z kolei szef MSZ Radosław Sikorski motywując swoją nominację podkreślał, że Arabski przez ostatnie pięć lat pełnił funkcję szefa kancelarii premiera, nadzorował też procesy legislacyjne, kierując Komitetem Stałym Rady Ministrów. Radosław Sikorski, jako jeden z głównych atutów Tomasza Arabskiego wymienił to, że osobiście zna on „szereg kluczowych postaci w polityce hiszpańskiej”.
- Jako jeden z najbliższych współpracowników premiera przez lata miał okazję poznać i współpracować ze swoimi odpowiednikami w Europie, m.in. z krajów Grupy Wyszehradzkiej, Niemiec, ale także i w szczególności - Hiszpanii - mówił Sikorski.
Jak ocenił szef MSZ, Arabski był bardzo wysoko oceniany przez współpracowników w rządzie, jak i przez premiera Donalda Tuska.
- Z racji swoich doświadczeń i dobrych kontaktów z politykami hiszpańskimi kilkakrotnie przebywał z wizytami w Hiszpanii, m.in. w 2008 i 2009 roku oraz spotykał się z politykami tego kraju w Polsce – mówił Sikorski.
Była szefowa MSZ Anna Fotyga przekonywała z kolei, że Arabski nie powinien zostać ambasadorem w Madrycie.
- Pan był osobą, która doprowadziła do poważnego uszczerbku w funkcjonowaniu konstytucji w Polsce, to pan - jako urzędnik - podważał konstytucyjne uprawnienia, prerogatywy głowy państwa, mówię m.in. o pana skandalicznych wypowiedziach dotyczących samolotu prezydenta (Lecha Kaczyńskiego), jego narzędzi do reprezentowania Polski na zewnątrz - podkreśliła posłanka PiS.
Anna Fotyga podkreśliła, że Arabski po katastrofie smoleńskiej w 2010 r. reprezentował „tak naprawdę interesy strony rosyjskiej”.
- Pan nie potrafił zadbać o bezpieczeństwo głowy państwa, nie ma (więc) żadnych gwarancji, że zadba pan o bezpieczeństwo głowy państwa, kiedy będzie odwiedzała Hiszpanię - mówiła była szefowa MSZ. Według niej, zachowanie Arabskiego - jako szefa KPRM - wskazywało "co najmniej na skrajną niekompetencję".
Podobnego zdania była Jolanta Szczypińska z PiS.
- Gdyby Arabski nie starał się o tę placówkę, zachowałby jeszcze odrobinę godności – oświadczyła Jolanta Szczypińska.
Odpowiadając na pytanie posła Marka Suskiego Radosław Sikorski zapewnił, że wysłanie Tomasza Arabskiego do Hiszpanii nie jest próbą uniknięcia odpowiedzialności w prowadzonym przez sąd śledztwie i obiecał, że Tomasz Arabski stawi się na każde żądanie prokuratury.
- Chciałbym zaręczyć komisji, że prokuratura nie miała najmniejszych kłopotów ze skontaktowaniem się czy z zawezwaniem i uzyskaniem wyjaśnień ze strony któregokolwiek pracownika MSZ i ręczę, że tak będzie nadal – oświadczył Sikorski.
