Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Hajdarowicz oburzony stanowiskiem Helsińskiej Fundacji

Prezes spółki „Presspublica" i właściciel „Rzeczpospolitej” Grzegorz Hajdarowicz skierował list do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która wystąpiła w obronie dziennikarzy gazety zwolnionych po publikacji o trotylu na wraku Tupolewa. Jak twierdzi,

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Prezes spółki „Presspublica" i właściciel „Rzeczpospolitej” Grzegorz Hajdarowicz skierował list do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która wystąpiła w obronie dziennikarzy gazety zwolnionych po publikacji o trotylu na wraku Tupolewa. Jak twierdzi, list wynika z chęci „sprostowania oczywistych nieścisłości", jakie - jego zdaniem - znalazły się w stanowisku Fundacji.

Niedopuszczalne jest żądanie przez właściciela tytułu prasowego lub innego medium, by dziennikarz ujawnił mu informacje objęte tajemnicą dziennikarską” – stwierdziła m.in. Fundacja w stanowisku z 20 listopada 2012 r. I podkreśliła, że właściciel gazety „nie może dowolnie kształtować struktury redakcji i arbitralnie wpływać na zmiany personalne w tytułach zawsze wtedy, gdy uzna, że dana publikacja może zagrozić jego korporacyjnym interesom”.

Grzegorz Hajdarowicz twierdzi, że nie ingerował w treść artykułu "Trotyl w Tupolewie", a „dowody na obecność trotylu na wraku miały być dostarczone nie jemu osobiście, ale redaktorowi naczelnemu”.

Nie zgodzę się, aby tolerować brak przestrzegania podstawowych zasad rzetelności i wiarygodności w imię doraźnej chęci realizowania przez dziennikarza wyznawanych poglądów politycznych. Nie zmieni tego Państwa oświadczenie, w którym domagacie się ograniczenia prawa właściciela do rozporządzania swoja własnością (…)” - napisał.

Właściciel twierdzi także w tym liście, że „prowadzenie gazety według zasad red. Lisickiego kosztowało Rzeczpospolitą w latach 2006-2011 ponad 44 miliony złotych strat. Finansowane także ze środków publicznych.”

Za szczególnie obraźliwe dla siebie uznaje też – jak napisał – sugerowanie, jakoby wspólnie z rządem zwalczał wolność mediów.

Fundacja wskazała tymczasem w swym listopadowym stanowisku, iż „szczególne kontrowersje budzi informowanie przedstawiciela rządu o mającej się dopiero ukazać publikacji.” Zdaniem HFPC nie tylko postępowanie osób zatrudnionych w redakcji, ale także postępowanie jej właściciela może w równym stopniu zaszkodzić wiarygodności i niezależności gazety.

List Grzegorza Hajdarowicza nosi datę 19 grudnia, ale informacja o nim została opublikowana na stronie Obserwatorium Wolności Mediów w Polsce Helsińskiej Fundacji 7 stycznia.

 



Źródło: niezalezna.pl

Ewa Łosińska