Na własne oczy i uszy słyszałem, byłem tam w Moskwie - pan Arabski mówił, że nie wolno otwierać trumien - potwierdził dziś dziennikarzom w Sejmie Andrzej Melak - brat przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Pytany o słowa premiera Donalda Tuska, który przeprosił rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej i oświadczył, że bierze na siebie pełną odpowiedzialność za działania państwa polskiego i podległych rządowi służb w Smoleńsku i w Moskwie po katastrofie z 10 kwietnia 2010 r., Melak powiedział:
- Słowo "przepraszam" nie załatwia sprawy, nie rozwiązuje niczego, padło w sytuacji, gdy kłamstwa rzucane przez tych, którzy prowadzili śledztwo ewidentnie wyszły na jaw, nie wypadało (Tuskowi) powiedzieć inaczej.
Zdaniem Melaka, w sprawie katastrofy smoleńskiej dalej widoczna jest pycha rządzących, bo przedstawiciele rządu wciąż mówią, że państwo zdało egzamin. Jak podkreślił, stracił zaufanie do rządu i prokuratury wojskowej.
- Oni źle reprezentowali polską rację stanu, teraz w dalszym ciągu postępują nie tak jak powinni - ocenił Melak.
Źródło: PAP
oa